Samochody autonomiczne

Polacy stworzyli minibusa, który pojedzie bez kierowcy. Testy w kwietniu

Polska firma Blees z Gliwic pracuje nad autonomicznym busem, który ma stanowić ekologiczne uzupełnienie komunikacji miejskiej. Pojazd będzie wyposażony w napęd elektryczny o dużej mocy oraz aktywny system monitoringu otoczenia.

Firmy motoryzacyjne coraz częściej traktują pojazdy autonomiczne jako naturalny kierunek rozwoju transportu drogowego. Chociaż przed technologią samodzielnej jazdy wciąż daleka droga, już teraz eksperci przewidują, że w przyszłości ma ona szansę objąć niemal wszystkie środki komunikacji - począwszy od prywatnych samochodów, przez pociągi, po autobusy miejskie.

Nad autonomią pracują także Polacy, czego przykładem może być firma Blees z Gliwic. Przedsiębiorstwo, które rozpoczęło swoją działalność w 2019 roku, już od pewnego czasu rozwija swój futurystyczny projekt samojeżdżącego minibusa.

Reklama

Pierwszy polski autonomiczny minibus

Pojazd, który ma szanse niebawem wyjechać na ulice polskich miast, powstaje na dobrze znanej platformie MEB Volkswagena. Jego silnik elektryczny o mocy 150 kW jest zasilany baterią o pojemności 58 kWh, co powinno pozwolić na przejechanie ok 200 km na jednym ładowaniu.

Firma Blees stara się za jego pomocą wypełnić lukę pomiędzy kilkuosobowymi pojazdami, a autobusami pełnowymiarowymi. Z tego względu autonomiczny minibus będzie miał 5m długości, 2m szerokości i powinien pomieścić 15 osób. Standardem będzie przypominał nowoczesne pojazdy, które użytkowane są obecnie w komunikacji miejskiej.

W odróżnieniu od nich, będzie jednak dysponował prawdziwym zatrzęsieniem systemów zapewniających komfort i bezpieczeństwo podróżnych. Warto chociażby wymienić aktywny system monitoringu wizyjnego, wyposażony w najnowocześniejsze algorytmy oparte na sieciach neuronowych. Nowoczesne rozwiązanie ma być w stanie  dostarczać przydatnych informacji dla przewoźników, m.in. zliczając pasażerów w podziale na grupy wiekowe. System dodatkowo zwiększy bezpieczeństwo, wykrywając wszelkie niecodzienne sytuacje i zachowania, takie jak kradzież czy bójka, a także rozpozna wózki inwalidzkie i wózki dziecięce, tym samym umożliwiając interakcję pojazdu z pasażerami.

Zatrzęsienie radarów i czujników

Za orientację podczas samodzielnej jazdy będą odpowiadały liczne sensory, w tym 7 lidarów, 11 kamer, 4 radary, 3 odbiorniki nawigacji satelitarnej GNSS oraz IMU. To właśnie dzięki tym czujnikom pojazd będzie samodzielnie dobierał swoją trasę i bezpiecznie poruszał się pomiędzy innymi uczestnikami ruchu. Jak można wyczytać na stronie gliwickiej firmy - do każdego wdrożenia autonomicznego przejazdu przygotowywane będą mapy wysokiej rozdzielczości. Zapewnią one wstępną wiedzę o terenie, która będzie poszerzona o informacje z czujników. Mapy wzbogacone będą również o dodatkowe dane, między innymi o lokalizacje przystanków autobusowych czy strefy, w których pojazd powinien zmniejszyć prędkość, aby zmaksymalizować poczucie bezpieczeństwa pasażerów.

Co ważniejsze - nowoczesny system autonomii ma stale dostosowywać parametry poruszającego się pojazdu, takie jak prędkość, przyspieszenie, zwalnianie czy siłę odśrodkową, aby zapewnić pasażerom komfortowy przejazd. Ponadto system może samodzielnie zrekompensować drobne problemy z pojazdem, takie jak niskie ciśnienie powietrza w oponie.

Premiera jeszcze w tym roku

Jak poinformowała naszą redakcję firma Blees - od pewnego czasu trwają testy minibusa, przeprowadzane na samojezdnej platformie elektrycznej. Odbywają się one na drogach wewnętrznych w parku technologicznym firmy.

W tym roku powinny jednak zadebiutować pierwsze dwa egzemplarze samochodu. Pierwszy z nich pojawi się w kwietniu, drugi w czerwcu. Będą to pojazdy kompletne, gotowe do pierwszych wdrożeń.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody autonomiczne | transport miejski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy