Polskie drogi

Pięć kolizji w kilka minut. Tłumaczył, że nie jest najlepszym kierowcą...

​26-letni kierowca podczas kilku minut doprowadził do pięciu zdarzeń drogowych. Policjantom tłumaczył, że "nie jest najlepszym kierowcą". W efekcie odpocznie od prowadzenia.

Do całej historii doszło na drodze krajowej nr 12. Policjanci radomskiej drogówki otrzymali zgłoszenie o kierowcy Saaba, który wykonuje niebezpieczne manewry na drodze i doprowadził do zderzenia z urządzeniem drogowym, które znajdowało się na rondzie pod trasą S7 w Sławnie. 

Taranował znaki, spowodował dwie kolizje

Policjanci pojechali na miejsce, gdzie okazało się, że wskazany kierujący nie dość, że odjechał z miejsca kolizji, to jeszcze kilka minut później w Kowalance najechał na tył Mazdy, a kilka metrów dalej najechał na kolejne dwa znaki drogowe, uszkadzając je. 

To jednak nie był koniec wyczynów kierowcy Saaba, bo jeszcze w tej samej miejscowości zderzył się czołowo z Renault. Wciąż oddalając się z miejsc spowodowanych kolizji, w Wolanowie kolejny raz zjechał z drogi i uderzył w kolejne dwa urządzenia drogowe.

W sumie kierujący spowodował pięć odrębnych zdarzeń drogowych. Za każdym razem odjeżdżał, nie zwracając uwagi na pokrzywdzonych kierujących oraz na spowodowane szkody. 

Reklama

Z uszkodzonego Saaba odpadła tablica rejestracyjna

Patrol drogówki podjął poszukiwania sprawcy. Policjantom udało się odnaleźć leżącą na drodze tablicę rejestracyjną, która odpadła od Saaba. Funkcjonariusze pojechali pod adres zamieszkania właściciela pojazdu. Samochód był zaparkowany na posesji i był mocno uszkodzony.

Na miejscu policjanci zastali 26-letniego kierowcę oraz jego matkę. Z relacji kobiety wynikało, że syn przyjechał takim uszkodzonym autem.

Kierowca przyszedł z matką i powiedział, że... nie jest najlepszym kierowcą

Kierowca przyznał się, że spowodował wskazane zdarzenia, a powodem był fakt, iż... nie jest najlepszym kierowcą. Nie potrafił logicznie wytłumaczyć dlaczego odjechał z miejsc spowodowanych zdarzeń. 

Kierowcę przebadano na zawartość alkoholu w organizmie, okazał się być trzeźwy. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, będzie teraz odpowiadał przed sądem. 

Policjanci nie informują, czy 26-latrk został przebadany pod kątem obecności narkotyków lub dopalaczy.

***


INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: policja | kolizja drogowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy