Polskie drogi

Nie chciała oddać mu auta, więc oblał ją paliwem i groził podpaleniem

Policjanci z Żor po pościgu ujęli kierowcę, który przewoził narkotyki. Mężczyzna podróżował z pasażerem, który wysiadł w trakcie pościgu, a następnego dnia straszył podpaleniem kobietę spotkaną na stacji paliw. Miał pecha - trafił na kolejnego funkcjonariusza.

Policjanci z Żor postanowili skontrolować kierowcę Chevroleta Sparka na czeskich numerach rejestracyjnych, który po zauważeniu patrolu zatrzymał się, a następnie zmienił kierunek jazdy i udał się w stronę centrum miasta. Za pomocą sygnałów świetlnych i dźwiękowych nakazali mu zatrzymać się, ale kierujący nie miał zamiaru wykonać polecenia.

Pościg za kierowcą Chevroleta. W aucie narkotyki

Policja informuje, że kierowca w czasie ucieczki popełnił szereg wykroczeń drogowych. W końcu, dzięki pomocy innego patrolu, funkcjonariuszom udało się zatrzymać uciekiniera. Za kierownicą zarejestrowanego w Czechach auta siedział 22-letni Polak. Mężczyzna był trzeźwy. Przeprowadzone badanie krwi wykaże, czy nie znajdował się pod wpływem środków odurzających. Wyszło także na jaw, czemu tak bardzo chciał uniknąć spotkania ze stróżami prawa. W samochodzie, którym jechał, policjanci znaleźli narkotyki. Dodatkowo, Chevrolet pochodził z rozboju, do którego doszło w grudniu na terenie Czech.

Reklama

To jednak nie koniec historii, ponieważ kierowca podróżował z pasażerem. Temu jednak udało się opuścić samochód w trakcie pościgu. Wolnością nie pocieszył się jednak znacznie dłużej.

Oblał paliwem kobietę i groził podpaleniem

Następnego dnia 23-letni mężczyzna zaczepiał ludzi w rejonie jednej ze stacji paliw i prosił o drobne pieniądze. W pewnej chwili wszedł do samochodu, w którym siedziała kobieta i oblał paliwem jej ubranie oraz wnętrze pojazdu. Z zapalniczką w dłoni groził jej podpaleniem i żądał, by wysiadła z auta.

Jej wołanie o pomoc usłyszał przebywający na stacji policjant. Funkcjonariusz z pomocą innego mężczyzny, natychmiast wyciągnął 23-latka z samochodu, a potem przekazał go wezwanemu na miejsce patrolowi.

Obaj mężczyźni poniosą kary za swoje czyny

Okazało się, że obaj mężczyźni to bracia - mieszkańcy powiatu żywieckiego. Dodatkowo znani są oni wymiarowi sprawiedliwości - byli już wcześniej notowani. Młodszy z braci, który kierował autem, już stracił prawo jazdy. Odpowie także za paserstwo i posiadanie narkotyków. Grozi mu za to do 5 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna przyznał się do winy. Prokurator zalecił wobec niego dozór policji. Poważniejsze konsekwencje czekają starszego z braci. Za usiłowanie rozboju grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: narkotyki | paliwo | kierowca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy