Dakar 2020

Dakar 2020. Arkadiusz Lindner sensacją dnia!

Trasa dziewiątego odcinka specjalnego Dakaru prowadziła z Wadi Al-Dawasir do Haradh twardymi, kamienistymi drogami i bezdrożami. Sam organizator radził ostrożną jazdę, by nie przebić opony. Dopiero w końcówce zawodnicy natrafili na piaszczyste sekcje. To był bardzo długi etap - do pokonania było 886 km, w tym 410 odcinka specjalnego.

Trasa dziewiątego odcinka specjalnego Dakaru prowadziła z Wadi Al-Dawasir do Haradh twardymi, kamienistymi drogami i bezdrożami. Sam organizator radził ostrożną jazdę, by nie przebić opony. Dopiero w końcówce zawodnicy natrafili na piaszczyste sekcje. To był bardzo długi etap - do pokonania było 886 km, w tym 410 odcinka specjalnego.

Dzień w skrócie

Pablo Quintanilla wygrał wtorkowy etap w klasyfikacji motocykli i zmniejszył do niespełna 21 minut stratę do lidera, którym pozostał czwarty dziś Ricky Brabec. Kolejny dobry dzień zaliczył Maciej Giemza. Motocyklista Orlen Teamu zajął 21. miejsce i awansował na 18. pozycję w klasyfikacji generalnej. Polak jest blisko poprawienia swojego najlepszego wyniku w Dakarze - 24. miejsca w debiucie dwa lata temu. Krzysztof Jarmuż utrzymał wysokie siódme miejsce w klasyfikacji Original by Motul.

Reklama

Ignacio Casale był najszybszy w klasyfikacji quadów i umocnił się na prowadzeniu, ale sensację sprawił Arkadiusz Lindner. Nasz debiutant był liderem w ciągu dnia i ostatecznie ukończył etap na drugim miejscu (trzecim, jeżeli wziąć pod uwagę zawodników jadących w Dakar Experience). Dwuminutowa kara oznaczała spadek o 2 miejsca, ale nie zmienia to faktu, że Polak był bohaterem dnia w Dakarze! Rafał Sonik, który skończył etap z rozpadającą się skrzynią biegów zajmuje nadal trzecie miejsce, a Kamil Wiśniewski z Orlen Teamu jest piąty.

Stephane Peterhansel odniósł swoje 79 zwycięstwo etapowe w karierze. Nasser Al-Attiyah był drugi i zbliżył się do lidera rajdu Carlosa Sainza na zaledwie 24 sekundy na trzy etapy przed końcem! Znakomicie spisała się załoga Orlen Teamu. Kuba Przygoński i Timo Gottschalk uplasowali się tuż za podium, na czwartym miejscu.

Kierowcy z USA zajęli całe podium kategorii UTV. Najszybciej pokonali trasę Blade Hildebrand i Mitchell Guthrie jr. jadący w formule Dakar Experience, poza główną klasyfikacją, a trzeci był lider kategorii Casey Currie. Aron Domżała i Maciej Marton ponieśli duże straty wskutek problemów z silnikiem i zajęli 33 miejsce. Są sklasyfikowani na 11 pozycji tuż przed swoimi ojcami. Niestety, w pojeździe Arona wymieniony będzie silnik, co oznacza karę 50 godzin i znaczny spadek w wynikach.

Lider klasyfikacji ciężarówek Andriej Karginow wygrał odcinek po raz czwarty z kolei w tegorocznym Dakarze i umocnił się na pozycji lidera. Załoga Roberta Szustkowskiego utrzymała 18. miejsce. Janus van Kasteren / Marcel Snijders / Darek Rodewald zajmują 7. pozycję, a Patrice Garrouste / Szymon Gospodarczyk / Petr Vojkovsky obronili dwunastą, pomimo kontuzji kierowcy (wybity bark podczas przejazdu przez nierówność trasy).

Ciekawostka dnia

Pablo Quintanilla wiedział dziś rano, że musi zaatakować, jeżeli chce myśleć o wygranej w Dakarze, którą miał na wyciągnięcie ręki rok temu. Lider Ricky Brabec stracił dziś do kierowcy z Chile prawie 4 minuty, ale nadal ma wyraźną przewagę. Pomimo dotkliwego bólu nadgarstka, Quintanilla wygrał po raz pierwszy w tym roku, czwarty w karierze. O zwycięstwie przesądzi zapewne etap maratoński...

Dramat dnia

Ronan Chabot i jego pilot Gilles Pillot zaliczyli pechowy dzień. Dakarowi weterani zajmowali we wtorek rano 15 miejsce, ale zaliczyli dachowanie swoją Toyotą Hilux z numerem 320. Naprawa zajęła kilka godzin, a gdy udało się ruszyć, po kilku kilometrach samochód ponownie odmówił współpracy. Do tej pory w swoich 20 startach w Dakarze Chabot tylko 5 razy nie ukończył rajdu. I tym razem zapowiada, że się nie podda!

Liczba dnia

48: taką pozycję zajmował Fernando Alonso po drugim etapie, gdy stracił kilka godzin po urwaniu koła w swojej Toyocie. Potem kilkakrotnie błysnął dobrymi wynikami na kolejnych odcinkach i awansował na 10. miejsce. Jest najwyżej sklasyfikowanym debiutantem ze stratą 3 h 17 min do lidera, którym jest jego rodak Carlos Sainz.

Wypowiedź dnia

Kuba Przygoński (Orlen Team): Dziś dobry etap dla nas zakończony 4. miejscem. Co więcej, dla odmiany opuścił nas pech a powróciło szczęście! Tuż przed metą z jednej z opon zaczęło mocno schodzić powietrze, ale zdecydowaliśmy się już nie zatrzymywać i po prostu jak najszybciej dotrzeć do mety i to się udało, więc bardzo się cieszymy! Jutro etap maratoński, liczymy na dobrą passę!"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy