WRC: Robert Kubica nie jedzie. On po prostu zap...

Robert Kubica (Ford Fiesta WRC) z pilotem Maciejem Szczepaniakiem zajmują 3. miejsce po pierwszym dniu w 82. Rajdzie Monte Carlo, pierwszej rundzie mistrzostw świata 2014.

Liderem jest trzykrotny rajdowy mistrz Polski Francuz Bryan Bouffier (Ford Fiesta WRC).

Na drugiej pozycji ze stratą 38,8 s jest Brytyjczyk Kris Meeke (Citroen DS3 WRC). Kubica traci do Bouffiera 39,5 s. Mistrz świata z ubiegłego sezonu Francuz Sebastien Ogier (VW Polo WRC), który po słabszych wynikach na porannych odcinkach specjalnych zdecydowanie przyśpieszył, awansował na czwarte miejsce i ma 47,3 s straty do prowadzącego. Ogier wygrał dwa z trzech popołudniowych OS.

Kubica na tych odcinkach był trzeci, czwarty i siódmy. Polak wygrał dwie poranne próby i był liderem. Ale na trzecim OS, na którym triumfował Bouffier, stracił prawie 1,5 minuty i spadł w klasyfikacji generalnej na 4. miejsce.

Reklama

W rajdzie nie jedzie już żaden z kierowców debiutującego w mistrzostwach świata teamu Hyundai Motorsport. Na pierwszym odcinku specjalnym wypadł z drogi i poważnie rozbił samochód I20 WRC Belg Thierry Neuville, a na piątym z powodu awarii układu elektrycznego zatrzymał się Hiszpan Dani Sordo.

Z sześciu rozegranych odcinków po dwa wygrali Kubica i Ogier, po jednym Bouffier i fabryczny kierowca ekipy VW Fin Jari-Matti Latvala.

"To jest najtrudniejszy rajd w mojej karierze. Zmienne warunki; lód, śnieg, błoto i momentami zupełnie sucha nawierzchnia sprawiają, że o sukcesie w znacznej mierze zadecyduje dobór opon. Kto trafi, pojedzie najszybciej i wygra. Jestem bardzo zadowolony, warunki były ekstremalnie trudne i cieszę się, że jestem tutaj. Jednak jeśli prowadzisz po dwóch odcinkach, a potem tracisz dużo przez złe opony to jest bolesne. Mogło być lepiej, ale i tak jesteśmy usatysfakcjonowani tym co udało się dziś zrobić" - powiedział mistrz świata WRC-2 na mecie pierwszego etapu.

Bouffier po raz drugi w karierze odgrywa główną rolę w Monte Carlo dzięki właściwemu doborowi opon. Francuz w 2011 roku odniósł największy sukces w karierze, wygrał ten rajd, gdy impreza nie była rundą mistrzostw świata, tylko cyklu IRC (Intercontinental Rally Challenge).

21 stycznia 2011 roku Bouffier awansował na pozycję lidera 79. Rajdu Monte Carlo, gdy na przejazd dwóch górskich odcinków specjalnych: Cimetiere de Vassieux - Col de Gaudissart (24,2 km) i St Jean en Royans - Font d'Urle (23,1 km), jako jeden z dwóch kierowców założył zimowe opony. Prowadzenia nie oddał do mety.

Drugim z tych, którzy najlepiej przewidzieli wtedy warunki pogodowe był inny Francuz Francois Delecour (Peugeot 207 S2000). Jego opony zimowe były kolcowane, doskonałe do jazdy po lodzie, jednak na świeżym, białym puchu spisywały się gorzej od opon śniegowych. Bouffier dzięki trafnemu doborowi ogumienia wygrał z ogromną przewagą dwa zimowe OS i cały rajd. Na żadnym z pozostałych odcinków specjalnych nie uzyskał wtedy najlepszego czasu.

W piątek 17 stycznia kierowców czeka przejazd pięciu odcinków, na początek klasyczne Vitrolles-Faye i Selonnet-Breziers. Ten pierwszy ma 49 km długości, drugi - 22,6 km. Wieczorem rozegrany zostanie odcinek Clumanc-Lambruisse (20,1 km). W sobotę ostatniego dnia imprezy w programie są cztery OS w Alpach Nadmorskich, po dwa w dwóch pętlach, trasa jednego z nich prowadzi przez Przełęcz Turini. Po raz pierwszy zawodnicy przejadą je w ciągu dnia, drugi, nocny przejazd rozpocznie się po godzinie 20.

Pierwsza załoga ma wrócić do Monako o godz. 22.25. Rajd zakończy w niedzielę uroczyste ogłoszenie wyników i rozdanie nagród, które odbędzie się przed pałacem książęcym w Monako. W sumie przez trzy dni kierowcy przejadą 1396 km, w tym 383 piętnastu odcinków specjalnych.

Monte Carlo jest drugim tegorocznym występem Kubicy. W pierwszy weekend stycznia krakowianin za kierownicą Forda Fiesty RRC (Regional Rally Car) wygrał w Austrii Janner Rally, pierwszą rundę mistrzostw Europy.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy