Starcie najlepszych drifterów na Torze Kielce

Dzieje się w Driftingowych Mistrzostwach Polski. Pierwsza runda cyklu zakończyła się niespodziewanymi rezultatami - murowani faworyci Paweł Trela (Opel GT), Kuba Przygoński (Toyota GT86) i Bartosz Stolarski (Nissan S14) odpadli z rywalizacji na wczesnym etapie. W ten weekend żądni rewanżu weterani jazdy bokiem jadą do Kielc. Będzie widowiskowo, ale niełatwo o zwycięstwo, bowiem zawody na torze Kielce zawsze rządzą się swoimi prawami. Ich wyjątkowy charakter zdradził nam Paweł Trela.

Prędkość

Tak jak Tor Poznań jest nazywany mekką polskiego driftingu, tak Tor Kielce wszystkim kierowcom kojarzy się z wysokimi prędkościami. "Poślizg inicjujemy przy około 170-180 km/h. Kiedyś, kiedy rozbieg był dłuższy było jeszcze szybciej. Zadbano chyba o bezpieczeństwo, bo my z natury nie ufamy limitom" - opisuje Paweł Trela, który na torze w Miedzianej Górze trzykrotnie stawał na podium i jest jednym z drifterów, którzy rozwijali tu najwyższe prędkości. "Dziś rozbieg jest nieco krótszy, ale nie sama prędkość robi wrażenie, a banda okalająca tor, której zarysowanie zderzakiem jest dla każdego driftera punktem honoru"

Reklama

Banda

Drugim słowem, które kojarzy się kierowcom z zawodami w Kielcach jest wspomniana banda. Metalowa konstrukcja okalająca tor kusi i przyciąga kierowców, którzy w widowiskowy sposób zbliżają do niej swoje auta. "Kiss the wall właśnie w na tym torze nabrał w Polsce dużego znaczenia. Widowiskowy lead run w pojedynku w parze i podjechanie pod bandę to gwarancja niesamowitych wrażeń dla kibiców i strategia każdego z kierowców" - wyjaśnia Trela.

Żar

Tradycja zawodów w Miedzianej Górze nierozerwalnie związana jest z wysokimi temperaturami. "Odkąd DMP jest obecne na Torze Kielce, padało chyba tylko raz" - wspomina Trela. Tropikalne ciepło to nie tylko sprawdzian dla samochodów i ich układów chłodzących, ale przede wszystkim ogromny wysiłek dla zawodników. "W naszych samochodach nie ma klimatyzacji, nie można otworzyć szyb, jesteśmy ubrani od stóp do głów w niepalną, słabo oddychającą odzież. Samochód grzeje się na ciemnym asfalcie, a dodatkowo ciepło wydziela każdy praktycznie jego mechanizm" - mówi popularny Troll. Jaka jest temperatura w aucie? "Oceniamy, że blisko 60 stopni. W tym roku postanowiłem to sprawdzić i zabieramy ze sobą termometr." Synoptycy zapowiadają, że podczas obu dni termometry wskażą ponad 30 stopni Celsjusza.

Driftingowy weekend w Kielcach rozpocznie się w piątek od oficjalnych treningów, a kwalifikacje i właściwą rywalizację zaplanowano na sobotę 15 czerwca. W akcji zobaczymy najlepszych drifterów. Paweł Trela ruszy do walki swoim niepowtarzalnym Oplem GT z silnikiem 2JZ-GE z Lexusa IS 300. Po zeszłorocznych wojażach w ramach europejskiej ligi Drift Masters European Championship w tym sezonie jeden z najbardziej rozpoznawalnych drifterów na kontynencie walczy o trzeci tytuł mistrza Polski. W akcji zobaczymy również aktualnego Driftingowego Mistrza Polski, Kubę Przygońskiego, który wystartuje w napędzanej motorem z Supry Toyocie GT86 czy wicemistrza Bartosza Stolarskiego w Nissanie 200SX S14 z potężną, doładowaną i ponad 1000-konną V-ósemką pod maską.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy