WD-40 stosuje prawie każdy. Kierowcy muszą uważać, żeby nie zniszczyć auta
WD-40 to jeden z najbardziej uniwersalnych preparatów w historii motoryzacji. Wymyślono go w latach 50. XX wieku do ochrony elementów rakiet balistycznych przed korozją, a dziś znajdziemy go niemal w każdym garażu. Smaruje, czyści, odblokowuje i zabezpiecza przed rdzą - nic dziwnego, że kierowcy używają go niemal do wszystkiego. Problem w tym, że nie zawsze powinni. Niektóre zastosowania WD-40 mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

Spis treści:
- Uważaj na lakier. WD-40 nie zastąpi kosmetyków samochodowych
- Dlaczego WD-40 nie nadaje się do smarowania wszystkiego?
- Gdzie nie wolno pryskać WD-40?
Zacznijmy od dobrych wiadomości - WD-40 rzeczywiście potrafi sporo zdziałać. Doskonale sprawdza się do:
- czyszczenia zawiasów drzwi i klamek,
- usuwania resztek kleju po naklejkach,
- odblokowywania zamków i śrub,
- eliminowania skrzypienia w drzwiach i maskach,
- rozpuszczania zabrudzeń z chromowanych powierzchni,
- a nawet do usuwania resztek smoły czy śladów po owadach z karoserii.
WD-40 przydaje się także zimą. Może uchronić uszczelki przed przymarzaniem i ułatwić otwarcie wlewu paliwa. Jeśli spryskamy lekko zawiasy, zamek lub klamkę - problem z zamarzaniem zniknie na długo.
Niektórzy kierowcy stosują go również do odświeżenia reflektorów lub usunięcia drobnych śladów farby z zderzaka. W takich przypadkach faktycznie działa - ale tylko tymczasowo.
Uważaj na lakier. WD-40 nie zastąpi kosmetyków samochodowych
WD-40 może wizualnie poprawić wygląd lakieru, bo zostawia po sobie tłustą warstwę, która maskuje rysy i nadaje połysk. Jednak to tylko pozory. Preparat nie usuwa zarysowań, a jedynie je tymczasowo "wypełnia". Po kilku myciach efekt znika, a częste stosowanie może wręcz pogorszyć stan powłoki.
Zbyt częste używanie WD-40 na lakierze sprawia, że powierzchnia zaczyna przyciągać kurz i drobne cząstki brudu. Te z kolei powodują mikrorysy podczas kolejnego przecierania karoserii. Co więcej, jeśli spray dostanie się na świeżo położony wosk lub powłokę ceramiczną, może zniszczyć ich właściwości ochronne.
Jeśli więc zależy nam na długotrwałym efekcie, zamiast WD-40 sięgnijmy po pastę polerską lub wosk samochodowy.
Dlaczego WD-40 nie nadaje się do smarowania wszystkiego?
To, co wielu kierowców uważa za największą zaletę WD-40 - jego zdolność do "rozluźniania" i czyszczenia - może być też jego wadą. Preparat wypłukuje smar, dlatego nie nadaje się do regularnego smarowania zawiasów, prowadnic czy łożysk. Początkowo wszystko działa płynniej, ale po kilku dniach mechanizmy stają się suche i narażone na zużycie.
Podobnie jest z zamkami - WD-40 pomoże je odblokować, ale nie zostawi trwałego filmu ochronnego. Po kilku tygodniach metal może znów zacząć korodować. W takich miejscach lepiej używać smarów silikonowych lub teflonowych, które nie wypłukują się tak szybko.
Gdzie nie wolno pryskać WD-40?
Lista miejsc, których należy unikać, jest dłuższa, niż wielu kierowców sądzi. Nie należy stosować WD-40 na:
- paskach klinowych i napędowych - może powodować ich ślizganie,
- tarczach i klockach hamulcowych - grozi utratą skuteczności hamowania,
- elementach wnętrza z tkaniny lub skóry - zostawia tłuste plamy,
- stykach elektrycznych i czujnikach - może prowadzić do zwarć lub błędów w elektronice.
WD-40 nie jest środkiem technicznym do konserwacji silnika, więc nie powinno się nim spryskiwać wnętrza komory silnika w celu "czyszczenia". Wysoka temperatura może spowodować odparowanie preparatu i osadzanie się resztek na kablach lub czujnikach.
Nie da się ukryć, że WD-40 to produkt niezwykle użyteczny, ale tylko wtedy, gdy wiemy, jak go stosować. To raczej środek ratunkowy niż konserwujący. Pomaga w awaryjnych sytuacjach - gdy trzeba coś odblokować, poluzować lub usunąć zabrudzenia - ale nie zastępuje specjalistycznych smarów, kosmetyków i środków czyszczących.









