Znów świetna postawa Kubicy!

Alexander Wurz zajął pierwsze miejsce w tabeli wyników pierwszego treningu przed Grand Prix Malezji w Sepang, walcząc o najlepszy czas z Robertem Kubicą (BMW Sauber) i Anthonym Davidsonem (Honda).

Wurz uzyskał czas 1:34.946 s, Kubica 1:35.723 s, a Davidson 1:35.997 s.

W obawie o silniki w gorącej i wilgotnej atmosferze toru w Sepang, wielu etatowych kierowców wyścigowych nie wzięło udziału w tym treningu lub skróciło swą jazdę do minimum. Nie wyjechali kierowcy Williamsa i Hondy, zaś Giancarlo Fisichella, Fernando Alonso, Jacques Villeneuve, Nick Heidfeld i Kimi Raikkonen wyjechali na tor i natychmiast wrócili do garaży.

Piątkowy trening tym bardziej stał się więc treningiem piątkowych kierowców, spośród których Wurz, Kubica i Davidson pokonali odpowiednio 19, 22 i 25 okrążeń.

W drugim treningu, który zakończył się o godzinie ósmej polskiego czasu wzięli udział już wszyscy kierowcy.

Najlepszy wśród 28 zawodników okazał się testowy kierowca Hondy Anthony Davidson (1:35:041), którzy wyprzedził Alexandra Wurza (Williams, 1:35.388) i Fernando Alonso (Renault, 1:35:806). Kolejne miejsca zajęli Felipe Massa (Ferrari, 1:35.924), Kimi Raikkonen (McLaren, 1:36.132), Giancarlo Fisichella (Renault, 1:36.182) i Michael Schumacher (Ferrari, 1:36.617).

Reklama

Robert Kubica z czasem 1:37.457 zajął 13. miejsce. Odrobinę szybsi od niego okazali się etatowi kierowcy BMW: Jacques Villenuve był 9. (1:37.045), a Nick Heidfeld - 12. (1:37.418).

By jednak nie popadać w zachwyt nad doskonałymi miejscami Roberta Kubicy w pierwszych sesjach treningowych (1. w Bahrajnie, 2. w Malezji) należy zwrócić uwagę na kilka faktów.

Przede wszystkim w sesji treningowej najbardziej eksploatowani są właśnie trzeci kierowcy zespołów, którzy do swojej dyspozycji mają samochód, który nie wystartuje w niedzielnym wyścigu.

Natomiast przepisy mówią, że cztery czołowe zespoły z ubiegłego roku nie mają prawa wystawienia trzeciego kierowcy. W tym sezonie obostrzenie to obejmuje Renault, McLarena, Ferrari i Toyotę. Dlatego w sesjach treningowych może brać udział maksymalnie 29 kierowców z 11 zespołów (cztery zespoły po 2 kierowców i 7 zespołów - po 3 kierowców). Z możliwości wystawienia trzeciego bolidu nie korzysta jedynie tegoroczny debiutant, team Super-Aguri.

A wiadomo, że samochód, który musi następnie wystartować w Grand Prix traktuje się z większym szacunkiem niż bolid przeznaczony tylko do testów. Co więcej, przepisy mówią, że jeden silnik musi wystarczyć na dwa weekendy Grand Prix. Malezja jest właśnie tym drugim w kolejności wyścigiem, a więc jednostki napędowe są bardziej narażone na awarię.

Ponadto - jak wyjaśnił David Coulthard - na wyniki wpływa to, "iż trzeci kierowca może wykorzystać aż siedem zestawów opon (czyli tyle ile normalny zawodnik przez cały weekend - przyp. red.), a silnik w jego bolidzie nie ma ograniczonych obrotów, tak więc nie dotyczą go te same restrykcje co głównych kierowców".

Ponadto brak nam danych o ilości paliwa w poszczególnych bolidach, a to bezpośrednio przekłada się na masę i osiągi samochodu. Wiemy tylko, że w drugiej sesji Robert Kubica wyjeżdża cięższym samochodem, dlatego uzyskuje czasy gorsze niż w pierwszym treningu.

Jednak jednego Kubicy odebrać nie można. Pierwsze lub drugie miejsce w sesji oznacza, że wielu kierowców jadących w tych samych warunkach (również testowych) było po prostu wolniejszych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: BMW | Grand | sepang | Grand Prix | kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy