Uwaga, kierowcy. Ta sztuczka handlarzy może nas sporo kosztować!

Kupno samochodu używanego może narazić przyszłego właściciela pojazdu na różnego rodzaju zagrożenia. Jednym z nich jest ryzyko nabycia niezarejestrowanego i nieubezpieczonego auta. Konsekwencje wyjechania takim pojazdem na drogę publiczną mogą być opłakane.

Na problem zwracają uwagę przedstawiciele Ubezpieczeniowego Funduszy Gwarancyjnego. O co, konkretnie, chodzi?

Rynek samochodów używanych w Polsce zdominowany jest przez auta pochodzące z tzw. prywatnego importu. Trafiają one do naszego kraju głównie z Niemiec, Francji, Włoch czy Szwajcarii.

Powszechną praktyką jest, ze handlarz (komis, osoba prywatna) oferuje do sprzedaży samochód sprowadzony z zagranicy, który nie jest zarejestrowany w Polsce i posiada  stałe zagraniczne znaki rejestracyjne (tablice, naklejka na szybie). Najczęściej nie są to jednak tzw. tablice wywozowe/graniczne, a pojazd nie jest ubezpieczony w zakresie OC.

Reklama

W zagranicznych dokumentach pojazdu (karta pojazdu i dowód rejestracyjny) znajduje się adnotacja o wyrejestrowaniu samochodu w kraju pochodzenia. Powyższe oznacza, ze stałe numery rejestracyjne pojazdu zostały wycofane z ewidencji pojazdów zarejestrowanych!

Wniosek? Oryginalne zagraniczne tablice rejestracyjne zostały zdane do wydziału komunikacji w kraju, skąd pojazd został sprowadzony. Tablice rejestracyjne zamontowane na oferowanym do sprzedaży pojeździe są więc tzw. "tablicami kolekcjonerskimi", tj. wykonanymi w Polsce kopiami tablic zagranicznych z naniesionymi nieważnymi już stałymi numerami rejestracyjnymi oraz podrobioną naklejką legislacyjną (czasami z widocznym napisem FALSE lub FALSYFIKAT).

Z reguły pojazd taki nie posiada jakiegokolwiek ubezpieczenia OC, co stanowi poważne ryzyko związane np. z jazdami próbnymi wykonywanymi przez zainteresowanych kupujących. Przed finalizacją sprzedaży samochodu w Polsce handlarz zawiera jednak dla pojazdu krótkoterminowa polisę OC w oparciu o nieaktualne zagraniczne numery rejestracyjne.

Powszechną praktyką jest, że nabywca samochodu wyjeżdża na ulice kupionym samochodem, wyposażonym w nieważny zagraniczny dowód rejestracyjny i wycofane zagraniczne numery rejestracyjne. Na "wszelki wypadek" sprzedawca radzi kupującemu, aby ten, w przypadku kontroli drogowej, oświadczył, że nie posiada dowodu rejestracyjnego. W opinii handlarzy ma to gwarantować unikniecie ujawnienia braku rejestracji pojazdu - policjanci drogówki nie mają bowiem możliwości weryfikacji zagranicznych znaków rejestracyjnych. Za brak dokumentów grozi mandat w wysokości 50 zł. Jeśli natomiast funkcjonariusz wykryje podrobioną naklejkę legislacyjną na tablicach rejestracyjnych, zleci odholowanie samochodu na koszt właściciela. Jazda pojazdem wycofanym z ruchu skutkuje mandatem (500 zł i 1 pkt karny).

To jednak niewielki problem w porównaniu z tym, co - w razie spowodowania szkody - czekać nas może w zakładzie ubezpieczeniowym. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że ubezpieczyciel może zakwestionować swoją odpowiedzialności za zdarzenie wskazując, że polisa zawarta została na podstawie nieważnych (dowód rejestracyjny) lub podrobionych (tablice) dokumentów. Mówiąc prościej - jeśli spowodujemy szkodę, jest całkiem prawdopodobne, że związane z tym wydatki będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni!

Często konflikt na linii kierujący-zakład ubezpieczeniowy, znajduje swój finał w sądzie. Nawet jeśli - ostatecznie - uda nam się udowodnić, że zostaliśmy wprowadzeni w błąd przez handlarza, wyjaśnienie sprawy ciągnąć się może latami, co nie będzie dla nas ani tanie, ani przyjemne!

W jaki sposób unikać tego typu niespodzianek? Najprostszą praktyką jest zlecenie zarejestrowania pojazdu handlarzowi. Jeśli jesteśmy pewni swej decyzji co do zakupu, poprośmy, by - za nas - dokonał on wszelkich formalności i zarejestrował auto na siebie. Takie zachowanie ma jeszcze jeden plus. Unikamy sprzedaży auta "na Niemca" czyli z pominięciem samej osoby handlarza. Gdyby więc wkrótce miało się okazać, że samochód jest w zdecydowanie gorszym stanie od deklarowanego, będzie nam zdecydowanie łatwiej podjąć skuteczne kroki prawne, by odzyskać pieniądze!


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy