Niemiecka technika kontra włoski wdzięk

Wydawałoby się, że obydwa samochody - i BMW Z4 z silnikiem o mocy 265 KM, i 240-konna Alfa GT - to ekscytujące, naprawdę sportowe coupe.

Jednak na typie nadwozia, podobnej cenie, mocy i liczbie cylindrów ich silników podobieństwa się kończą. Już muskularna sylwetka BMW z nienaturalnie wręcz długą maską silnika zapowiada emocje, jakie czekają jego kierowcę i jednego tylko pasażera.

Piękne i łagodne linie nadwozia Alfy, które nie mogłyby powstać nigdzie poza Włochami, kryją zaś wnętrze przynajmniej w teorii przeznaczone dla czworga. Najważniejsze są jednak silniki i sposób, w jaki przekazują swoją moc na koła.

W porównaniu w najbliższym wydaniu tygodnik Motor sprawdza, czy tylnonapędowe BMW także w codziennym użytkowaniu ma przewagę nad przednionapędową Alfą.

Reklama

***

Starania polskich importerów i dealerów, aby dźwignąć sprzedaż przynajmniej do 250 tys. samochodów rocznie spełzają na niczym. Kuszą klientów promocjami, wyprzedażami rocznika i rabatami sięgającymi w niektórych przypadkach nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, ale wyraźnej poprawy wyników nie widać.

Paradoksalnie jest to doskonała okazja dla wszystkich tych, którzy? planują przesiąść się do nowego samochodu. Kupując dziś cztery kółka, możemy zyskać znacznie więcej, niż wynika z oficjalnych ogłoszeń dealerów.

Jak sprawdził "Motor", w dobie kryzysu sprzedawcy w salonach większości marek zrobią wszystko co w ich mocy, by wypchnąć auto z salonu. Doszło do tego, że skłonni są nawet do? targowania się! Okazuje się zatem, że nowy samochód możemy kupić znacznie taniej, niż może się wydawać. Pod warunkiem jednak, potrafimy negocjować.

Jak to robić? Tego i wielu innych ciekawych rzeczy dowiesz się z najnowszego wydania "Motoru".

tygodnik "Motor"
Dowiedz się więcej na temat: BMW | BMW Z4 | technika | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy