Monte Carlo: zwycięstwo na imieniny
Zakończyła się pierwsza eliminacja tegorocznego sezonu RSMŚ - Rajd Monte Carlo. Nie wiadomo jednak kto został zwycięzcą tej imprezy. Zamieszanie wywołała 2-minutowa kara, jaką sędziowie nałożyli dziś rano na Sebastiana Loeba. Zespół Citroena odwołał się od decyzji sędziów i Loeb obchodzący dzisiaj imieniny jest zwycięzcą w nieoficjalnej klasyfikacji rajdu. Jeśli jednak sędziowie podtrzymają swoją decyzję, to triumfatorem tegorocznej eliminacji w Monte Carlo zostanie Tommi Makinen (Subaru). FIA ma podjąć decyzje w tej sprawie po Rajdzie Szwecji (1-3 lutego)
Sebastien Loeb został ukarany dwuminutową karą, za niedozwoloną wymianę opon podczas wczorajszego dziesięciominutowego serwisu poprzedzającego wjazd do Parku Zamkniętego, w trakcie którego nie należy dokonywać żadnych napraw. Dziesięciominutowy postój służy tylko zatankowaniu samochodów, wszelkie inne rzeczy mogą być robione dopiero rano. Komisja sędziowska uznała, że za wykroczenie zespołu Citroena należą się dwie minuty kary, choć zespół nie chce się z tym zgodzić i apeluje. Jeśli apelacja zostanie odrzucona, Francuz definitywnie straci szanse na zwycięstwo w rajdzie.
- Najgłupsze w tym wszystkim jest to, że tu nie było nawet intencji oszustwa. Po prostu zwykła pomyłka, która mogła przydarzyć się każdemu. Przepisy pozostają jednak przepisami - powiedział Corrado Provera, szef zespołu Peugeota. Przepisy nie precyzują kary za takie wykroczenie.
Ostatnią, piętnastą próbę rajdu wygrał natomiast Petter Solberg (Subaru), który tym samym zapewnił sobie szóste miejsce w rajdzie i wywalczył jeden punkt w klasyfikacji mistrzostw świata. Drugi czas uzyskał Gilles Panizzi (Peugeot), który spisywał się bardzo dobrze przez cały rajd, jednak kara z pierwszego etapu zepchnęła go na niepunktowane, siódme miejsce.
W wynikach nie uwzględniliśmy 2-minutowej kary Sebastiana Loeba. FIA ma podjąć decyzje w tej sprawie po Rajdzie Szwecji (1-3 lutego).
