Kubica dla INTERIA.PL

Czuje się przyspieszenie, ale największe wrażenie robi prędkość w zakrętach, na przykład w Barcelonie na ostatnim zakręcie było 245 km/h i naprawdę wtedy szyja i głowa chce wylecieć z bolidu – powiedział Robert Kubica w rozmowie z reporterem INTERIA.PL.

Poniżej cała rozmowa z pierwszym Polakiem w Formule 1.

INTERIA.PL: Od naszej ostatniej rozmowy kilka tygodni temu sporo się w twoim życiu zmieniło… Spełniły się twoje marzenia?

Robert Kubica: Tak, wszystko się rozegrało bardzo szybko. Na pewno pomógł mój start w Barcelonie. Ale też cały ostatni sezon był udany. Ale przed nim, gdyby ktoś mi powiedział, że za rok będę kierowcą BMW Sauber, to chyba bym się tylko lekko zaśmiał.

INTERIA.PL: Na czym polega rola trzeciego kierowcy, kierowcy testowego?

Robert Kubica: Rola trzeciego kierowcy testowego, kierowcy „piątkowego” polega na odbyciu w piątek przed weekendowymi zawodami GP dwóch godzinnych sesji treningowych. Dzięki tym sesjom będę mógł poznać się z torami, zaaklimatyzować się w tym światku. I po tych testach i przejechaniu kilku tysięcy kilometrów, a nie jedynie po 41 okrążeniach w Barcelonie, zdobędę niezbędne doświadczenie, które może potem zaowocować. W piątki przejeżdża się może nie aż tak duży dystans, bo ok. 30 okrążeń, ale jest to niezbędne, żeby poznać obiekt, tor. A dużo większy dystans będę pokonywał na testach poza weekendami GP. Piątkowe treningi są dodatkowe, chodzi o poznanie toru i współpraca z zespołem.

Reklama

INTERIA.PL: Czy poznałeś już podstawowych kierowców zespołu BMW Sauber?

Robert Kubica: Niestety jeszcze nie znam tych kierowców. Na pewno będzie okazja, żeby się poznać, w końcu przez cały sezon będziemy współpracować.

INTERIA.PL: Kiedy zadebiutujesz w nowym zespole?

Robert Kubica: Na pewno tuż po nowym roku będę musiał zrobić siedzenie. A oficjalna prezentacja zespołu jest 16 stycznia. Po prezentacji są zaplanowane pierwsze jazdy testowe, które będą przygotowywały cały zespół do GP.

INTERIA.PL: Czy receptą na sukces jest zaczynanie na gokartach w tak młodym wieku jak ty?

Robert Kubica: Na pewno gokarty są najlepszą szkołą bycia kierowcą rajdowym i wyścigowym. Im wcześniej się zaczyna tym lepiej, wszyscy najlepsi kierowcy F1 zaczynali od gokartów. Nie ma chyba lepszej drogi do profesjonalizmu…

INTERIA.PL: Trudno będzie się przyzwyczaić do prowadzenia bolidu F1?

Robert Kubica: Sądzę, że na końcu tego sezonu wszystko będzie już dużo łatwiejsze. Wiadomo jak coś robimy po raz pierwszy to musimy się najpierw trochę przyzwyczaić. W F1 dojście do dobrego poziomu zajmuje, co może wydaje się dziwne, mniej czasu niż w innych wyścigach. Ten bolid tak świetnie trzyma się toru, ma tyle pomocy elektronicznych, że tak naprawdę jest to bardzo szybki gokart, tak jak one świetnie trzyma się w zakrętach.

INTERIA.PL: Co jest najbardziej ekscytującego w jeździe bolidem F1? Przyspieszenie, moc?

Robert Kubica: Czuje się przyspieszenie, ale największe wrażenie robi prędkość w zakrętach, na przykład w Barcelonie na ostatnim zakręcie było 245 km/h i naprawdę wtedy szyja i głowa chce wylecieć z bolidu…

INTERIA.PL: Czy czegoś się obawiasz przed tym sezonem?

Robert Kubica: Nie. Myślę, że nie można startować mając jakieś obawy. Ten sezon będzie trochę dziwny, bo nie będę się ścigał w wyścigach, ale będzie to sezon kluczowy. Na pewno będzie to bardzo duże wyzwanie, ale świat należy do odważnych. Myślę, że szefostwo BMW Sauber też nie rzuciło monetą i powiedziało: OK, bierzemy Kubicę, tylko mają nadzieję że dam radę i ja też mam taką nadzieję.

INTERIA.PL: Jak wygląda zwykły dzień kierowcy F1? Jakieś szanse na wolny czas?

Robert Kubica: Sądzę, że będzie na pewno bardzo mało czasu wolnego. Startując już od końca stycznia przez cały sezon nie będzie dni wolnych, a jeśli nawet to będą wykorzystywane na odpoczynek, bo podróże i całe weekendy Grand Prix są bardzo męczące. Ale męczące będą też testy. Będą miały trochę inną charakterystykę, będę pokonywał dużo więcej okrążeń. Przede mną bardzo ważna rola i ciężka praca.

INTERIA.PL: Za rok kończy się kontrakt Jacquesa Villenevue'a czy myślisz, że mógłbyś zająć jego miejsce w zespole?

Robert Kubica: Nigdy nie wybiegam tak naprzód. Skoncentrowany jestem na sezonie 2006. Na pewno będę starał się wykonywać moją pracę jak najlepiej potrafię i mam nadzieję, że to zaowocuje w przyszłości. Teraz cel jest jeden – pozostanie w F1 nie tyko na rok, ale na dłużej. I mam nadzieję, że to mi się uda. BMW Sauber nie bierze mnie chyba tylko na rok. To za duża inwestycja, żeby brać debiutanta i serwować mu 19 GP, wszystkie testy i nie wiązać z nim przyszłości… Myślę, że jeśli wykonam dobrze swoją pracę, będą duże szanse na pozostanie w zespole na kolejny sezon.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przykład | prędkość | Sauber | przyspieszenie | kierowcy | Robert Kubica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama