Kłamał w sprawie Q7

Zaledwie dwa potrzebowali policjanci z Nieporętu, aby ustalić okoliczności rzekomej kradzieży audi Q7. W niedzielę do komisariatu zgłosił Sebastian T i złożył zawiadomienie o kradzieży pojazdu z parkingu niestrzeżonego w Białobrzegach.

Policjanci im więcej zadawali pytań, tym więcej mieli wątpliwości. Niejasności i niespójność w zeznaniach 34-latka wskazywały, że najprawdopodobniej funkcjonariusze maja do czynienia ze "zgłoszeniówką". Nie mylili się. Sebastian T. z Warszawy przyznał się do wszystkiego.

Twierdził, że od pewnego czasu ma problemy finansowe, dlatego też zdecydował się na zawiadomienie o kradzieży, bo chciał w ten sposób zdobyć odszkodowanie. Mężczyzna usłyszał zarzuty zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań.

Reklama

Zastosowano wobec niego policyjny dozór. 34-latkowi grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: policja | zawiadomienie | Audi Q7
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy