Groźba odwołania Rajdu Polski! Skrócone oesy

Samochód Roberta Kubicy (Citroen DS3 RRC), który został uszkodzony podczas wtorkowych testów przed 70. Rajdem Polski, 9. rundą mistrzostw Europy, został naprawiony i były kierowca Formuły 1, jak pogoda na to pozwoli wystartuje do odcinka kwalifikacyjnego na torze w Mikołajkach.

Koszmarna pogoda

Organizatorzy rajdu mają poważne problemy z pogodą. Padający deszcz spowodował, że nawierzchnia odcinków specjalnych jest bardzo rozmiękła, po przejeździe kilku samochodów, szczególnie tych najmocniejszych, z napędem na cztery koła, w drodze pojawiają się głębokie wyboje, przez które trudno jest przejechać następnym zawodnikom.

To spowodowało, że wczoraj przerwane zostało zapoznanie z trasą i przeniesiono je na dzień dzisiejszy. Na trasę OS-ów wysłano ciężki sprzęt drogowy, m.in. spychacze, które mają szutrowe drogi wyrównać. Jednak prognozy pogody nie są optymistyczne, dzisiaj od rana ma także intensywnie padać.

Reklama

W tej sytuacji strefa serwisowa usytuowana w pobliżu Toru Mikołajki, gdzie nie ma utwardzonej nawierzchni, bardziej przypomina błotne grzęzawisko niż miejsce, gdzie będą ewentualnie naprawiane nowoczesne, nafaszerowane elektroniką samochody rajdowe. Wśród mechaników najbardziej poszukiwanym narzędziem pracy są... kalosze.

Wielu kierowców, także z czołówki uważa, że rajd powinien być odwołany. Także Robert Kubica zastanawia się nad sensem jazdy w tak fatalnych warunkach pogodowych. "Jeśli odcinki będą wyglądały tak jak w czwartek, to wątpię żebym się stawił na starcie" - powiedział Kubica.

Nie ma możliwości ścigania się

Deszcz jest zapowiadany także na piątek, gdy kierowcy mają w programie odcinek testowy i kwalifikacyjny na torze w Mikołajkach. Pogoda ma się poprawić dopiero ostatniego dnia - w niedzielę.

"Po tym dzisiejszym zapoznaniu jesteśmy naprawdę zmęczeni. Warunki na trasie były ekstremalne. Padał deszcz, więc wody było mnóstwo i wiele aut nie mogło w ogóle przejechać" - powiedział Maciej Oleksowicz.

"My zapoznaliśmy się z trasą wszystkich odcinków specjalnych, choć nie ukrywam, że w tych warunkach bardzo trudno był się skupić nad opisem, bo musiałem koncentrować się na tym, by utrzymać się na drodze. Wydaje mi się, że w tych warunkach, jakie panowały dzisiaj, nie ma możliwości ścigania się. Po wielu próbach w zasadzie da się jechać tylko samochodem terenowym. Jesteśmy jednak dobrej myśli i liczymy, że pogoda się poprawi. Bardzo trudne zadania i decyzje stoją przed organizatorami, czego im wcale nie zazdroszczę. W tej sytuacji chyba nie ma dobrego rozwiązania. Odwołania odcinków wszyscy chcielibyśmy uniknąć. Z drugiej strony jazda po takich drogach może być zwyczajnie niebezpieczna. My oczywiście dostosujemy się do każdej decyzji organizatora. Cieszymy się z tego, że mamy auto S2000, które jest mocne, więc jest duża szansa, że nie tylko dotrze do mety, lecz będziemy też mogli nim rywalizować" - dodał kierowca Inter Cars Castrol TRW Rally Team.

Pogoda wygrywa. Jest decyzja o skróceniu rajdu

Ostatecznie, ze względu na warunki pogodowe organizator podjął w piątek decyzję o skróceniu trasy dwóch odcinków specjalnych - OS 1 i 4 (Tałty) oraz OS 2 i 5 (Baranowo).

Zmiany dotyczą tych prób, które zaplanowano na sobotę. I tak, na oesie Tałty zawodnicy będą się ścigać na dystansie 6,15 zamiast 14,54 km. Z kolei oes Baranowo skrócono o 5,4 km - z pierwotnie zaplanowanych 17,51 do 12,11 km.

W efekcie trasa całego rajdu uległa skróceniu z 651,86 do 641,16 km. Suma długości prób sportowych jest mniejsza o 27,58 km (202,82 zamiast 230,4 km).

Dla kibiców istotna jest informacja, że wymienione oesy zostały skrócone od punktu startu, czyli ich mety znajdują się tam, gdzie pierwotnie to zaplanowano.

Ponadto, ze względu na to, że wczoraj nie wszystkim załogom udało się przejechać trasę wymienionych odcinków specjalnych, w dniu dzisiejszym, między godzinami 9 i 14, załogi mają prawo do jednokrotnego zapoznania z trasą OS Tałty i OS Baranowo.

W piątek od rana, gdy samochody przechodziły badania techniczne dopuszczające do startu, organizatorzy przy pomocy służb drogowych naprawiali najbardziej zniszczone przez wodę fragmenty trasy.

Jak mówili kierowcy, w niektórych miejscach problem z przejazdem miałyby nawet auta terenowe.

"Jeżeli będzie nadal padało, deszcz może doprowadzić nawet do przerwania imprezy. Szkoda, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze. Liczę jednak, że pogoda się poprawi i będziemy mogli pojechać" - powiedział lider mistrzostw Europy Czech Jan Kopecky (Skoda Fabia S2000).

W Mikołajkach w piątkowe przedpołudnie nie pada, ale niebo jest jednak zachmurzone, a nad jeziorem Tałty wiszą ciężkie, zwiastujące deszcz chmury.

Piątkowe zapoznanie - OS Mrągowo:

Nawiązać walkę z moimi młodszymi,

"Trudno oceniać mi swoje szanse na dobry wynik w naszym polskim klasyku, bo choć teoretycznie znam dość dobrze większość trasy, to jednak pojadę zupełnie dla mnie nowym samochodem, Fordem Fiestą RRC" - powiedział Krzysztof Hołowczyc.

"Po dwudniowych testach w okolicach Olsztyna jestem jednak dobrej myśli. Przygotowana przez fabryczny zespół M-sport Fiesta RRC bardzo dobrze się prowadzi, czuję się w niej jak w aucie WRC. Czerpię ogromną frajdę z jady. Może aż za dużą, bo zdarzyło się już nam opuścić drogę przy dużej prędkości i urwać koło. Mam jednak nadzieję, że te 100 km testów wystarczyło do właściwego zapoznania się z samochodem i pozwoli mi już od pierwszych kilometrów rajdu nawiązać walkę z moimi młodszymi, bardzo szybkimi kolegami. Będę chyba najstarszym zawodnikiem w gronie startujących, do tego startującym tylko raz w roku w rajdzie płaskim, ale zapewniam, że łatwo się nie poddam. To będzie bardzo trudny rajd. Obsada jest rekordowo silna, więc chcąc myśleć o podium trzeba będzie jechać na 100% od pierwszego do ostatniego kilometra. Udział w moim ukochanym Rajdzie Polski jest dla mnie zawsze wielkim przeżyciem i wyzwaniem, to przecież najpiękniejsza i największa impreza rajdowa w naszym kraju. Zapraszam wszystkich kibiców na piękne mazurskie oesy! Emocji nie zabraknie" - dodał Hołek.

Kluczowy będzie wybór pozycji startowej

"Bardzo fajnie, że w tym roku Rajd Polski cieszy się tak doborową obsadą. Jest co najmniej 10-12 zawodników, którzy będą liczyć się w walce o zwycięstwo. I to jest fantastyczne - powiedział Michał Sołowow.

"Właśnie o to chodzi, aby ścigać się z zawodnikami na najwyższym światowym poziomie, dysponującymi ogromnym doświadczeniem i doskonałym sprzętem. Wydaje się, że kluczowy będzie wybór pozycji startowej. Ciężko powiedzieć, czy jechać na początku i "odkurzać" drogę, czy jako 7-8 auto, już po trochę przetartej trasie.

Z drugiej strony, w tych trudnych deszczowych warunkach, droga po przejeździe kilkunastu samochodów może być bardzo zniszczona i to może powodować większe straty czasowe. Tę decyzję musimy dokładnie przemyśleć. Jednak aby mieć taki dylemat, najpierw musimy dobrze pojechać odcinek kwalifikacyjny. Cel mamy ściśle określony - chcemy powalczyć o zwycięstwo. Ale na wynik składa się wiele elementów. Na niektóre mamy wpływ, na inne nie. Jesteśmy sportowcami i damy z siebie wszystko, aby osiągnąć to, co zamierzamy" - powiedział Sołowow.

Do Mikołajek przyjechało już kilkanaście tysięcy kibiców, w piątek od rana spodziewany jest najazd kolejnych grup fanów sportu samochodowego.

Kierowcy rozpoczęli już jazdy wolne na odcinku kwalifikacyjny. Na razie najlepszy czas uzyskał Robert Kubica. Jazda "na poważnie" rozpocznie się o 16.00.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy