Reklama

Branża motoryzacyjna jawi się jako hermetyczny, mocno męski kawałek świata, do którego tylko nieliczne przedstawicielki płci pięknej mają wstęp, a jeszcze mniejsze ich grono cieszy się uznaniem. Czy więc kobieta, bez większego doświadczenia w tej materii, powinna testować samochody? W duchu odruchowo zaprzeczam - wszakże wcielanie się w rolę surowego krytyka, bez odpowiedniej wiedzy przeczy zdrowemu rozsądkowi i logice. Przyznać jednak należy, że damska część populacji jest ważnym gronem odbiorców czterech kółek. I choć zapewne lwia część z nich nie będzie godzinami rozwodzić się nad pojemnością silnika lub innymi zawiłościami ze świata mechaniki, siedząc przy kawie z koleżankami, to któż lepiej oceni walory estetyczne, czy funkcjonalne samochodu, jak nie kobieta?

Lexus UX 250h - oglądamy

Niespodziewanie moim weekendowym nabytkiem stał się Lexus UX 250h. Na pierwszy rzut oka zdaje się całkiem urokliwym i zgrabnym pojazdem, a choć o gustach nie powinno się dyskutować, to zdecydowanie stylistyka Lexusa ma w sobie "to coś". Głównie za sprawą zabiegu przeprowadzenia tylnych świateł przez całą szerokość pojazdu oraz ostrym cięciom, kształtującym sylwetkę nadwozia. Samochód, choć dzierży miano SUVa, nie jest przesadnie duży, a co za tym idzie wygląda zdecydowanie zgrabniej, zaś niejednej damie wybierającej się na zakupy do obleganej galerii, nie spędzi snu z powiek myśl o parkowaniu.

Lexus UX 250h - wsiadamy

Lexus swym wnętrzem nie wychodzi przed szereg - centralny ekran i garść przycisków. Jednak z perspektywy człowieka, którego szczytem marzeń w samochodzie jest włącznik klimatyzacji, Lexus wygląda niczym kokpit samolotu. Jednak nawet dla największego ignoranta po kilku minutach układ deski rozdzielczej staje się logiczny. Ciekawym zaś zabiegiem jest wyprofilowanie jej tak, by wszystkie przyciski były w podobnej odległości od kierowcy, ale czy ten na pewno to doceni? Jedyny mankament to sterowanie systemem multimedialnym, do czego służy touchpad - dla pasażera nie jest to szczególnie uciążliwe, ale kierowcę może rozpraszać. 

UXowi nie można odmówić komfortu zarówno z perspektywy fotela kierowcy, jak i pasażera przedniego fotela - jednak przestrzeń tylnej kanapy jest kwestią dyskusyjną, a bagażnik, choć gabarytowo wystarczy dla użytkownika indywidualnego (320 l), może okazać się nietrafionym z perspektywy rodziny z dziećmi, lub nałogowego zakupoholika, pragnącego zapakować swoje łupy. Z drugiej strony, wielu z nas pewnie pamięta erę, gdy codziennością Polaka był Fiat 126p, w którym nie raz, nie dwa podróżowało o kilku pasażerów za dużo i trzy walizki na dachu. 

Lexus UX 250h - jedziemy

Jednak nie sam wygląd jest istotny - trzeba przyjrzeć się konkretom. Rudawy nabytek idealnie nadaje się do przetestowania w jesiennych krajobrazach Bieszczad - co więc może pójść nie tak? Prawdopodobnie wszystko, jeśli za kierownicę wsiada osoba niemająca wcześniej do czynienia z automatyczną skrzynią biegów czy pojazdem hybrydowym, a jak na stereotypową kobietę przystało, potrafi mylić "prawo" z "lewo". Mimo pierwszych obaw wystarcza kilka kółek na parkingu, by stwierdzić, że automat to nie zło wcielone - a wręcz przeciwnie, element pozwalający na pewny poziom lenistwa za kierownicą. Wygoda i rozleniwienie pogłębia dodatkowo funkcja auto hold, która pozwala na dodatkowy wypoczynek w trakcie oczekiwania na zielone światło. Sam Lexus przy niewielkich prędkościach cicho, niemal bezszelestnie sunie przy użyciu napędu elektrycznego, do czego każdy nowy użytkownik aut elektrycznych i hybrydowych musi się przyzwyczaić. Dźwięki wydawane przez auto przy mocniejszym wciśnięciu gazu pozostawiają nieco do życzenia, jednak niepożądane odgłosy można zagłuszyć dobrej jakości systemem nagłośnienia.

Mając porównanie z pojazdami napędzanymi jedynie silnikiem elektrycznym, hybrydowy pojazd wydaje się ich luksusowym kuzynem, który nie wymaga nerwowego spoglądania na znikający w mgnieniu oka zasięg. Jednocześnie średnie spalanie Lexusa mimo podróży autostradą i górskimi pochyłymi drogami mocno zaskakuje wynikiem poniżej 6,5 l/100 km. Samochód prowadzi się bardzo wygodnie i intuicyjnie, niestraszne mu nierówności asfaltu, które dobrze amortyzuje. Jednak nie sposób powstrzymać myśli, że nowoczesne technologie, którymi napakowane są dzisiejsze samochody - choć przydatne - to nieco ogłupiają użytkownika, ograniczając jego wrażliwość na bodźce, które przetwarza za człowieka współczesna maszyneria. Oczywiście przekłada się to na poziom bezpieczeństwa na drogach i sprawia, że prowadzenie staje się jeszcze prostsze i wygodniejsze, a jednak w mojej subiektywnej ocenie odbiera ułamek przyjemności z jazdy wynikający z większej autonomiczności kierowcy. 

Lexus UX 250h - podsumowanie

Mimo, iż Lexus nie jest głośnym, czy udziwnionym egzemplarzem, za którym obejrzy się każdy zatwardziały fan motoryzacji, to wpisuje się w aktualne trendy stylistyczne i posiada miłe dla oka detale, zaś ergonomia wnętrza oddaje istotę japońskiej filozofii doskonalenia. Miejmy nadzieję, że jej nie porzucą, a kolejne wersje przyniosą poprawki newralgicznych punktów. Jako samochód hybrydowy jest też świetnym kompromisem pomiędzy wymagającymi nadal wyrzeczeń elektrykami, a klasycznymi samochodami spalinowymi. Czy więc Lexus UX 250h jest godnym polecenia samochodem? Z perspektywy prostej kobietki weekend z Lexusem dobrze podsumuje znane stwierdzenie, że człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego, a powrót do własnych czterech kółek w poniedziałkowy poranek zdecydowanie był jak kubeł zimnej wody...

Anna Zagóra