Nie ma spisku przeciwko McLarenowi

Wśród sędziów Formuły 1 nie ma żadnego spisku skierowanego przeciwko zawodnikom zespołu McLaren-Mercedes - powiedział Kenijczyk Surinder Thathi, jeden z trzech stewardów, którzy w niedzielę po wyścigu o Grand Prix Belgii podjęli decyzję o ukaraniu 25 sekundami zwycięzcę Lewisa Hamiltona.

Brytyjskie media sugerują, że stewardzi Formuły 1 zawiązali spisek przeciwko kierowcom teamu, aby uniemożliwić im walkę o tytuł mistrzowski.

- Nie ma żadnego spisku, Hamilton rzeczywiście ściął szykanę na torze i musiał być ukarany. Mogliśmy ukarać go przesunięciem o dziesięć miejsc na starcie do następnego wyścigu, albo karą 25 sekund w zamian za przejazd przez strefę serwisową. Zdaję sobie sprawę, że będę teraz osobą bardzo niepopularną w Anglii, ale takie są skutki decyzji, gdy swoją pracę wykonuje się profesjonalnie - powiedział Surinder Thathi.

Reklama

Po nałożeniu kary 25 sekund, Hamilton został w wyścigu o Grand Prix Belgii sklasyfikowany na trzeciej pozycji, wygrał Brazylijczyk Felipe Massa (Ferrari) przed Niemcem Nickiem Heidfeldem (BMW Sauber).

Zmiana wyniku sprawiła, że walka o mistrzostwo świata kierowców wyrównała się. Prowadzi Hamilton - 76 pkt, ale Massę wyprzedza jedynie o dwa punkty. Do końca sezonu pozostało pięć wyścigów.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy