Zmasowana akcja policji. W jedną noc wstawiono mandaty na 17 tys. zł

Policjanci z Wrocławia na dobre wzięli się za piratów drogowych. W trakcie tylko jednej nocy funkcjonariusze przeprowadzili blisko 90 kontroli, nakładając na kierujących 34 mandaty. Rekordzistą był młodociany kierowca Mercedesa, który rozpędził swój stuningowany pojazd do 188 km/h. „Wrocław to nie miejsce dla pseudodrifterów” – apelują mundurowi.

Funkcjonariusze alarmują, że nielegalne wyścigi już od pewnego czasu stały się prawdziwą plagą największych polskich miast. Jeśli wierzyć w policyjne statystyki - tylko w 2023 roku na ulicach m.in. Warszawy, Krakowa oraz Wrocławia, odbyło się nawet kilkaset zlotów tzw. miłośników tuningu. Wydarzeniom tym najczęściej towarzyszyła jazda z nadmierną prędkością, łamanie przepisów, a także przypadki niszczenia mienia publicznego. Nie dziwi zatem, że w walce z młodocianymi fanami nadmiernej prędkości i brawury, funkcjonariusze coraz częściej nie przebierają w środkach.

Reklama

Wrocławska policja kontra piraci drogowi

Najlepszym przykładem jest niedawna akcja przeprowadzona przez wrocławskich policjantów. Jeszcze przed długim weekendem majowym parking pod jednym z centrów handlowych na Bielanach Wrocławskich zapełnił się różnego rodzaju "stuningowanymi" autami. Na liczne zgłoszenia dotyczące m.in. zakłócania porządku zareagowali funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego. Mundurowi wykorzystywali oznakowane jak też nieoznakowane radiowozy wyposażone w wideorejestratory.

W trakcie szeroko zakrojonych działań policjanci skontrolowali łącznie 90 pojazdów, udowadniając, że ich właściciele mają lekceważący stosunek zarówno do przepisów ruchu drogowego jak i stanu technicznego swoich samochodów. O skali "nieprawidłowości" najlepiej świadczy fakt, że w zaledwie jedną noc dwaj funkcjonariusze, poruszający się nieozonowanym radiowozem przeprowadzili 14 kontroli drogowych, nakładając na kierujących mandaty na łączną kwotę ponad 17 tys. złotych. Rekordzistą był 25-latek, który za kierownicą leciwego i rzecz jasna stuningowanego Mercedesa rozpędził się do 188 km/h. Kosztowało go to 4 tys. złotych oraz 14 punktów karnych.

Wrocław to nie miejsce dla pseudodrifterów, a ci którzy chcą "polatać bokiem" lub pościgać na 1/4 mili niech jadą na specjalnie przygotowane do tego tory wyścigowe! - podsumowuje działania wrocławska policja.

Miasto to nie tor wyścigowy. Mieszkańcy też mają dosyć

Jednocześnie policjanci podkreślają, że nocne spotkania miłośników sportowych samochodów to duży problem nie tylko dla innych kierowców i przypadkowych pieszych. Towarzysząca wydarzeniom głośna muzyka, okrzyki rozbawionego tłumu oraz wątpliwe popisy za kierownicą samochodów negatywnie odbijają się na komforcie życia wszystkich mieszkańców. Warto również pamiętać, że zawsze najlepszym sposobem na ćwiczenie i doskonalenie swoich umiejętności sportowej jazdy jest specjalnie przygotowany kurs szkoleniowy, przeprowadzany pod okiem profesjonalnego instruktora. Co więcej - nierzadko jego koszt może okazać się niższy od wystawionego przez policję mandatu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wrocław | nielegalne wyścigi | policja | mandaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy