Tuning bez szpachli... (film)

W Polsce tuning kojarzy się powszechnie ze starymi golfami, bmkami i oplami calibra, które po stłuczce naprawia się tak, by rządzić pod dyskoteką w remizie.

Tu trochę szpachli, tu jakiś udziwniony zderzak, tam siatka druciana, stożkowy filtr powietrza, wydech wielkości rynny i obowiązkowo tylny spojler, na którym można postawić puszkę piwa. I już mamy stuningowany samochód!

Jednak na świecie, a szczególnie w USA, tuning to potężna gałąź przemysłu motoryzacyjnego. Raz w roku w Las Vegas, odbywają się targi SEMA (Specialty Equipment Market Association). Impreza to stały punk kalendarza wszystkich amerykańskich firm specjalizujących się w przeróbkach - każdego roku do Nevady zjeżdżają bowiem tysiące maniaków tuningu.

Reklama

Pierwsze skrzypce grają rzecz jasna pojazdy amerykańskie - właśnie w czasie targów SEMA zobaczyć można najbardziej "odjechane" dodge, chevrolety czy fordy.

Co ciekawego można było zobaczyć na tegorocznych targach SEMA? Dowiecie się z naszego filmu.

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów oraz już niebawem... samochód na weekend z pełnym bakiem! Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tuning
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy