To się nazywa prawdziwy tuning

W naszym kraju słowo "tuning" ma wśród wielu fanów motoryzacji pejoratywne znaczenie.

Nie ma się jednak czemu dziwić, jeśli mianem tunerów określają się właściciele osiedlowych garaży, w których szpachlą, drucianą siatką i blachą ryflowaną maskuje się rdzę i ślady trudnego dzieciństwa na starych calibrach, golfach i beemkach.

Nie wszystkim jednak słowo to kojarzy się z chińskimi diodowymi lampkami czy świecącymi nakrętkami na wentyle sprzedawanymi za grosze w każdej większej sieci supermarketów. W niektórych krajach tuning stanowi potężną gałąź przemysłu motoryzacyjnego. Jednym z nich są np. Stany Zjednoczone.

Reklama

Stałym punktem kalendarza każdego miłośnika przeróbek samochodów w USA są targi SEMA (Specialty Equipment Market Association), które od wielu lat organizowane są na początku listopada w Las Vegas. Każdego roku impreza przyciąga setki firm specjalizujących się w produkcji części przeznaczonych do wszelkiej maści przeróbek.

Tegoroczna edycja rozpoczęła się już w czwartek i potrwa do końca tego tygodnia. Niestety - zgodnie z tradycją - hale wystawowe Las Vegas Convention Centem zarezerwowane są wyłącznie dla ludzi zawodowo związanych z tą branżą.

Nie macie się jednak czym przejmować - wszystkich, których interesują najnowsze trendy amerykańskiego i światowego tuningu, zapraszamy do zapoznania się z naszą galerią. Niektóre auta naprawdę robią wrażenie!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy