Peugeot prawie jak... lamborghini

Z tuningiem samochodów jest dokładnie tak, jak z przyrządzaniem drinka. Dobór części składowych i ich odpowiednie proporcje decydują o dobrym smaku.

Pamiętać jednak należy, że podczas gdy jedni mieszają gin, wermouth, brandy i ozdabiają to dodatkowo skórką cytryny, inni wolą po prostu whisky z lodem.

Martini z oliwką

Prezentowany peugeot jest jak dobrze przyrządzony koktajl... Nie za mocny, a potrafi zakręcić w głowie. Choć w tle "czujemy" doskonale, na jakiej bazie został wykonany, kolejne dodatki sprawiają, że to już nie to samo. Już na pierwszy rzut oka widać, ze jest to 206 i od razu też zauważymy, ze jest profesjonalnie przygotowany. Cztery kolory karoserii - jak kolejne warstwy w drinku - podkreślają zmiany, dzięki którym auto stało się ciekawe. Niełatwo stuningować tak popularny model, aby robił jeszcze na kimś wrażenie. Właściciel tego auta może wręcz rozdawać przepisy na tuningowy koktajl. Koktajl, dzięki któremu poczujesz się wstrząśnięty, nie zmieszany.

Reklama

Tequila sunrise - warstwami

Pierwszą "warstwę" tworzą bardzo efektowne spoilery. Zastosowany tutaj body kit należało odpowiednio dopasować do tego modelu. Wcześniej jednak trwały prace blacharskie, mające na celu usunięcie wszelkich przetłoczeń, niepotrzebnych oznaczeń i zamków. Pozbyto się również przedniego grilla.

Po dopasowaniu ospojlerowania przyszła kolej na oświetlenie. Przednie reflektory ustąpiły miejsca nowym - typu "angel eyes", z tyłu zastaniemy teraz doskonale pasujące, lekko wystające, trójkolorowe "lexusy". Ostatnia, górna warstwa jest oddzielona kolorem czarnym. W jej tło doskonale wpasowała się karbonowa maska, która pochodzi od SW Racing, wąskie, karbonowe lusterka boczne Vision 3D i z tylu - lotka, również wykonana z włókna węglowego.

Drzwi postanowiono otwierać, w tym przypadku, w stylu Lamborghini. Lambo doors, przygotowane przez LSD, są tutaj trochę jak cytrynka na brzegu szklanki - obowiązkowa przy kolorowych drinkach.

Gin&tonic

Przy tego typu zmianach, korekty układu jezdnego też są konieczne. One również w sposób znaczący wpływają na stylistykę auta. Zawieszenie, jakie tu zastosowano, pochodzi od KW - to sportowy wariant II. Obręcze z modnymi ostatnio czarnymi ramionami i polerowanym srebrnym rantem to produkt Racing Hart w rozmiarze 7,5 x 19". Na nich znajdują się opony Marangoni 225/35.

Między ramionami felg widać doskonale, że i układ hamulcowy nie oparł się zmianom. Zastosowano tu zestaw przygotowany przez specjalistów Brembo. W końcu bezpieczeństwo to mussss. Na tarczach hamulcowych znajdziemy zaciski tej firmy lecz dedykowane dla fiata coupe.

Wśród zmian mechanicznych znalazła się również wymiana kolektorów na produkt RC Racing i przebudowa całego układu wydechowego na sportowy, przelotowy, zakończony tłumikami SW Racing. Pod maską znajdziemy także rozpórkę z włókna węglowego, z karbonu wykonano też pokrywę silnika.

Daiquiri

Prezentowany peugeot 206 przeszedł prawdziwą rewolucję wnętrza. Jednak po dokładnych oględzinach zewnętrznych auta nie powinno nas to dziwić. Oryginalne fabryczne fotele ustąpiły miejsca kubełkom - te z przodu pochodzą od firmy TenzoR, tylne wybrano z oferty SW Racing.

Pozostałe elementy wnętrza - kierownica, dźwignia hamulca ręcznego, gałka zmiany biegów czy pedały - pochodzą z katalogów Isotty. Charakteryzuje je eleganckie połączenie skóry i chromu.

Dodatkowo kierowca ma do swojej dyspozycji liczne wskaźniki, które pozwalają lepiej kontrolować pracę samochodu, a przy okazji rasowo wyglądają.

Jednak hitem wnętrza jest bez wątpienia zestaw multimedialny, który wypełnia każde wolne miejsce w tym samochodzie. Cały zestaw firmowany jest przez Sony i pochodzi z linii Xplod. Oprócz tradycyjnych głośników, subwooferów i wzmacniaczy, swoje miejsce znalazły tam dwa monitory, albowiem jednostka sterująca potrafi odtworzyć również płyty DVD. Dzięki temu pasażerowie mogą się relaksować przy dobrych filmach, zarówno podczas jazdy, jak i w trakcie dłuższego postoju na zewnątrz, po otwarciu klapy bagażnika.

Nie każdy lubi kolorowe drinki, jednak gdy kelner przynosi do stolika efektowny koktajl, nawet ci, którzy nie są smakoszami, wykrzykną: ŁAŁ! I są ciekawi, czy tak dobrze smakuje, jak wygląda. W przypadku tego peugeota jest podobnie. Tu wszystko idzie w parze. Spotkanie "face to face" przekonuje, że efekt godny jest tego: ŁAŁ! Nam smakuje...

TEKST: hexagon

FOTO: David Sanabria

auto tuning świat
Dowiedz się więcej na temat: Auta | Lamborghini | Peugeot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy