Oto najbardziej i najmniej usterkowe samochody

Tylko porównując wyniki różnych raportów awaryjności, można uzyskać dość miarodajnie dane na temat modeli. Wybraliśmy najmniej i najbardziej awaryjne auta.

Odpowiedź na pytanie o rzetelność rankingów awaryjności w dużej mierze tkwi w ich metodologii.

Zestawienia takich firm, jak TÜV czy GTÜ powstają w oparciu o wyniki badań technicznych, na które samochody w Niemczech muszą przyjeżdżać co dwa lata (w Polsce co rok). W rzeczywistości są to więc rankingi opisujące stan techniczny pojazdów, a nie ich awaryjność.

Na stację kontroli pojazdów nie przyjeżdżają bowiem auta mające ewidentne awarie - trafiają się raczej pojazdy zbytnio wyeksploatowane lub zaniedbane przez właścicieli.

Z kolei raporty publikowane przez niemiecki automobilklub ADAC tworzone są w oparciu o statystyki interwencji pomocy drogowej. Warto wiedzieć, że u naszych zachodnich sąsiadów ADAC ma aż 16 milionów członków i wobec tego próba badawcza jest ogromna. Nie można jednak zapominać, że incydentalne awarie to nie zawsze kwestia bezpośrednio związana z poziomem awaryjności. Rozładowany akumulator to częściej wina właściciela niż samochodu.

Reklama

Aby otrzymać w miarę klarowny obraz poziomu usterkowości poszczególnych modeli, należy zebrać wyniki z różnych raportów i porównać je ze sobą.

Zwycięzcy

Spośród samochodów ocenianych w ostatnich raportach wybraliśmy po osiem modeli wypadających pozytywnie i negatywnie. Jak łatwo zauważyć, w grupie samochodów mało awaryjnych połowę stanowią Toyoty. Japoński koncern od lat przywiązuje większą wagę do trwałości produkowanych aut, niż chociażby ich wystroju wnętrza. To procentuje i dziś nie można mówić o żadnym przypadku: takie modele jak Auris, Avensis, RAV4 i Yaris to po prostu samochody statystycznie mało kłopotliwe w eksploatacji.

Wśród modeli japońskich wysoko plasuje się też Mazda 2, niestety dość mało popularna na polskich drogach. Model ten statystycznie bardzo rzadko wymagał interwencji pomocy drogowej ADAC.

Pozostałe trzy miejsca wśród najmniej awaryjnych aut zajęły modele z Niemiec. Ford Fusion, Audi A4 czy VW Golf (generacje V i VI) okazały się bardzo mało kłopotliwymi samochodami, rzadko nękanymi przez usterki.

Wyniki aut koncernu VW-Audi doskonale wpisują się w najnowszą strategię firmy, która zakłada do 2018 roku prześcignięcie Toyoty i uczynienie z grupy VW-Audi największego koncernu samochodowego na świecie.

Jakich samochodów lepiej unikać? Czytaj na następnej stronie.

Przegrani

Ciekawie wypada zestawienie samochodów ponadprzeciętnie awaryjnych. Spośród ośmiu modeli aż pięć to auta francuskie, a kolejne, Dacia Logan, to auto z francuskim rodowodem.

Fatalne notowania modeli rodem z Francji w zestawieniach TÜV i GTÜ można by tłumaczyć kiepskim poziomem serwisu, ale już wysoka częstotliwość wyjazdów pomocy drogowej ADAC da się tłumaczyć raczej niezbyt dopracowaną konstrukcją, gdyż ADAC wyraźnie wymienia poważne defekty, unieruchamiające samochód.

Wśród awaryjnych aut pojawiły się dwa modele Citroena: C4 oraz Berlingo. Biorąc pod uwagę fakt, że C4 jest silnie spokrewnione z Peugeotem 307, który również znalazł się na "czarnej liście" należy uznać, że zbieżność nie jest przypadkowa. Brak Peugeota Partnera w tym gronie to tylko wynik zbyt małej liczby egzemplarzy (bliźniacze Berlingo sprzedaje się lepiej). Trzeci francuski kombivan, Renault Kangoo, również znalazł się na liście najbardziej awaryjnych. Być może auta tego typu są przez swych właścicieli zbyt często mylone z "dostawczakami", co odbija się na ich kondycji.

Spośród popularnych modeli na czarnej liście znalazł się też Opel Vectra. Do wprowadzenia w 2005 r. diesli Fiata 1.9, model praktycznie pozbawiony był dobrych silników, a jednocześnie przeładowany był elektroniką. ADAC notowało liczne usterki ładowania akumulatora a także zatkania filtra cząstek stałych DPF (w dieslach).

Przydatne przy zakupie?

Posiłkując się wynikami z raportów awaryjności przy zakupie samochodu, należy mieć na uwadze zasadniczy fakt. Zawsze znajdą się egzemplarze skrajnie zaniedbane lub niemal idealne, które wymykają się wszelkim ocenom statystycznym. W praktyce doskonale utrzymany Citroen C4 będzie lepszy niż zaniedbana Toyota Auris.

Pozycja w raportach może być jedynie wskazówką przy wybieraniu modelu. Warto jednak zorientować się także w cenach części zamiennych, dostępności serwisu, a przede wszystkim zlecić mechanikowi oględziny wybranego auta. Niebagatelne znaczenie mogą mieć też opinie na forach internetowych, w których użytkownicy dzielą się spostrzeżeniami dotyczącymi konkretnych modeli.

Tak zebrane informacje dają w miarę pełny obraz dotyczący samochodu.

tygodnik "Motor"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy