Uwaga. Takie paliwo to wyrok śmierci dla silnika!

Chociaż wyniki kontroli UOKiK pokazują, że jakość paliwa na polskich stacjach benzynowych systematycznie rośnie, sytuacja wciąż daleka jest od ideału.

Kosztowne konsekwencje jazdy na paliwie złej jakości dotykają zwłaszcza właścicieli samochodów z silnikami wysokoprężnymi. W przypadku nowoczesnych jednostek wyposażonych w system Common Rail naprawy układu wtryskowego pochłonąć mogą tysiące złotych.

Niestety, wprowadzanie do obiegu podrobionego oleju napędowego wciąż jest stałym źródłem dochodów dla licznych oszustów. Przykładowo - w zeszłym tygodniu - policjanci z Poznania zatrzymali pięć osób, które w budynkach dawnego PGR zorganizowały całą linię technologiczną służącą do odbarwiania oleju opałowego. Oprócz chemikaliów funkcjonariusze zabezpieczyli też dwie cysterny, w których wnętrzu znajdowało się około 60 tys. litrów paliwa. Policjanci i funkcjonariusze Izby Celnej zabezpieczyli również oryginalne i fałszywe dokumenty, którymi posługiwano się dla uwiarygodnienia pochodzenia paliwa.

Reklama

Jazda na podrobionym oleju napędowym to da nowoczesnego Diesla wyrok śmierci. Do odbarwiania "opału" przestępcy używają silnych chemikaliów (często używany jest w tym celu kwas siarkowy), które potrafią być bardzo agresywne dla licznym elementów układu wtryskowego. Większość ekspertów jest zgodna, co do tego, że zdecydowanie mniej destrukcyjny wpływ na układ wtryskowy ma zwykły olej opałowy niż taki, który poddany został operacji odbarwiania.

Niestety, każda kolejna podwyżka cen paliw przysparza pracy policjantom. Pomysłowi rodacy wlewają do baków swoich pojazdów przeróżne mikstury. Wśród właścicieli starszych aut z silnikami Diesla, oprócz oleju opałowego i rzepakowego, coraz większą popularnością cieszy się też olej transformatorowy. Dostępność tego ostatniego jest rzecz jasna ograniczona, co naraża na ogromne straty firmy energetyczne. Dla przykładu, kilka dni temu, policjanci ze Złotowa zatrzymali na gorącym uczynku dwie osoby, które kradły właśnie olej z transformatora.

Para (zatrzymano kobietę i mężczyznę) od dłuższego czasu trudniła się spuszczaniem oleju chłodzącego z pracujących transformatorów. Te, w wyniku przegrzania, szybko ulegały awarii, co dla okolicznych mieszkańców skutkowało przerwami w dostawie prądu, a dla zakładu energetycznego oznaczało wydatki idące w setki tysięcy złotych.

Za kradzieże (straty oszacowano na blisko pół mln zł!) mężczyźnie i kobiecie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności oraz odpowiedzialność finansowa za straty. Co ciekawe, zatrzymanym przez poznańskich policjantom mężczyznom podejrzanym o odbarwianie oleju opałowego grozi grzywna i kara do 2 lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy