Upadek Rovera?

Ostatni niezależny brytyjski producent samochodów MG Rover wyznaczy syndyka masy upadłościowej. Decyzja ta jest następstwem fiaska rozmów z potencjalnym inwestorem z Chin Shanghai Automotive International Company (SAIC).

Rover, którego właścicielem jest grupa kapitałowa Phoenix Venture Holdings, zatrudnia 6,1 tys. pracowników w zakładach w Longbridge pod Birmingham, a wraz z firmami dostarczającymi komponentów - ok. 18 tys.

Phoenix przejął MG Rovera - produkującego luksusowe samochody rover (modele 25,45 i 75) i sportowe MG - w maju 2000 roku płacąc symboliczne 10 funtów dotychczasowemu właścicielowi BMW.

Upadek Rovera w zaledwie trzy dni po wyznaczeniu terminu wyborów powszechnych jest złą wiadomością dla rządu Tony'ego Blaira. Blair i minister finansów Gordon Brown zapowiedzieli wizytę w regionie West Midlands, gdzie mieszczą się zakłady w Longbridge, a stosunkowo duża część siły roboczej zatrudniona jest tu w sektorze wytwórczym.

Reklama

Wcześniej wiadomość o zwolnieniach w West Midlands ogłosił należący do Forda Jaguar, wycofując się z produkcji w Brown's Lane w Coventry, oraz Peugeot, który w zakładach w Ryton zredukował liczbę zmian z trzech do dwóch.

Pracownikom w Longbridge zaoferowano odprawy - za każdy przepracowany rok otrzymaliby ekwiwalent 280 funtów w gotówce, ale nie więcej niż 3,6 tys. funtów.

Pomoc dla zwalnianych pracowników w zakresie przeszkolenia i specjalny pakiet pomocy dla dostawców o wartości 40 mln funtów zaoferowała minister przemysłu i handlu Patricia Hewitt, która odwiedziła Longbridge w piątek rano.

Związki zawodowe nadal liczą na to, że Longbridge przetrwa przynajmniej w okrojonej formie i produkcja będzie kontynuowana. Nad sposobami uratowania Longbridge zastanowią się syndycy masy upadłościowej.

W ostatnich dniach kierownictwo Rovera wsparte przez resort przemysłu i handlu zabiegało o utworzenie spółki o mieszanym kapitale założycielskim z rządową chińską spółką SAIC. Rząd brytyjski zadeklarował gotowość udzielenia pomocy finansowej w wys. 100 mln funtów, w charakterze zachęty, jeśli porozumienie zostanie zawarte.

Chińczycy zażądali jednak gwarancji, iż Rover będzie rentowny przez co najmniej dwa lata, czego kierownictwo firmy nie mogło zagwarantować. SAIC obawiał się też nieujawnionych, długoterminowych zobowiązań emerytalnych.

Niektórzy związkowcy i część kierownictwa uważają, że rząd powinien wesprzeć zakład sumą 100 mln funtów pomimo tego, że do zawarcia joint venture nie doszło. Rząd zapewnia ze swej strony, że zrobił wszystko, co mógł, by zawarcie porozumienia z Chińczykami ułatwić.

Rover, który produkuje samochody od blisko 100 lat, jest niedoszłym strategicznym inwestorem w Daewoo FSO.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Phoenix | upadek | Rover
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy