Uchwyt na kubki to tylko pozornie prosta sprawa

Klienci na różnych rynkach mają różne preferencje dotyczące wyposażenia pojazdów. Przykładowo w USA nawet najlepszy samochód segmentu premium nie znalazłby klientów, gdyby nie miał na pokładzie solidnego uchwytu na kubki...

Chociaż może się to wydać zabawne, producenci pojazdów przeprowadzają specjalne próby mające stwierdzić, czy kawa, napoje gazowane lub woda nie wyleją się z kubka w czasie jazdy.

Wbrew pozorom problem jest zdecydowanie bardziej złożony, niż wygląda na pierwszy rzut oka. Na świecie stosuje się dziś około tysiąca różnych "ustandaryzowanych" kubków i butelek - począwszy od niewielkich kubeczków na mocne espresso, na specjalnych szklankach do chińskiej herbaty kończąc. Zaprojektowanie zdolnego sprostać im "cup-holdera" stanowi dla inżynierów duże wyzwanie.

Reklama

- Dla wielu kierowców, łatwość w sięgnięciu po ulubiony napój jest podstawą komfortowej podróży. Co więcej, regularne nawadnianie organizmu w czasie jazdy pozwala bardziej skoncentrować się na sytuacji na drodze - wyjaśnia Martin Dawid, menedżer w dziale projektowania Ford Europe.

Jak wygląda standardowy test uchwytu na napoje? W przypadku Fordów próby przeprowadza się na torze testowym w Merkenich w Niemczech. Projektanci umieszczają wypełnione płynem kubki lub butelki w uchwytach i miejscach na nie przeznaczonych w kabinie samochodu. Następnie kierowcy, pędząc po torze z maksymalną prędkością, wykonują szereg gwałtownych manewrów takich jak slalom czy gwałtowne hamowanie. Siła przeciążenia jakiej poddawany jest napój dochodzi do 5g - takiej samej można doświadczyć w czasie ultra-szybkiej jazdy na rollercoasterze.

Zobaczcie sami:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy