Tesla udostępniła patenty. To chytry ruch?

​To może być prawdziwa rewolucja. Amerykański producent samochodów elektrycznych, Tesla podjął decyzję o bezpłatnym udostępnieniu wszystkich swoich patentów.

A jest co udostępniać. Samochody Tesla Model S nie przejeżdżają na bateriach 50 km, ale w zależności od wersji od 370 do 480 km. Czas ładowanie ze specjalną "superładowarką" jest również akceptowalny - w ciągu jednej godziny ładowania samochód zyskuje tyle energii, by przejechać 100 km. Natomiast na standardowym europejskim gniazdku szybkość ładowania to 25 km zasięgu na godzinę.

O odtajnieniu patentów poinformował na firmowym blogu prezes tesli, Elon Musk. Celem tego ruchu ma być przyspieszenie rozwoju samochodów o napędzie elektrycznym, a co za tym idzie - przyspieszenie działań mających chronić środowisko.

Reklama

Elon Musk to swojego rodzaju wizjoner. Fortunę zrobił na płatnościach internetowych PayPal, a obecnie inwestuje w firmę Space X, czyli prywatne przedsiębiorstwo zajmujące się lotami w kosmos.
Gdy Tesla Model S wchodził na rynek, wszystkie kluczowe rozwiązania zostały objęte patentami. Wówczas Musk uzasadniał to tym, że duże firmy motoryzacyjne mogą skopiować technologię oraz używając swoich możliwości dotyczących sprzedaży, produkcji i marketingu, zalać nią rynek, przy okazji niszcząc Teslę. Teraz jednak Musk zmienił zdanie.

- Myliliśmy się. Niestety, rzeczywistość jest całkiem inna. Programy wielkich producentów dotyczące samochodów elektrycznych lub innych ekologicznych są albo bardzo małe, albo w ogóle nie istnieją - powiedział Musk.

Prezes Tesli zostawił sobie jednak pewną furtkę. Zapowiedział bowiem, że jego firma nie będzie występować na drogę sądową przeciw nikomu, kto użyje technologii Tesli "w dobrej wierze". Problem w tym, że nie bardzo wiadomo, co się kryje pod tym pojęciem...

Analitycy rynkowi nie mają wątpliwości, że udostępnienie patentów jest dobrze przemyślanym ruchem biznesowym. Być może Tesla ma już opracowane nowe technologie, których nie udostępnia, a które zostaną wykorzystane wtedy, gdy światowi potentaci zainwestują duże pieniądze w uruchomienie produkcji samochodów opartych na obecnych patentach Tesli?

Tesla ma siedzibę w Kalifornii. Obecnie jedynym modelem sprzedawanym przez firmę jest luksusowy sedan o nazwie Model S. Samochód debiutował w roku 2012 na salonie genewskim. Auto sprzedaje się dobrze w Stanach Zjednoczonych, ale sporo zamówień płynie również z Europy, szczególnie z krajów, w których przepisy podatkowe są preferencyjne dla samochodów ekologicznych. Ceny w USA zaczynają się od około 65 tysięcy dolarów. Co ciekawe, sprzedaż odbywa się głównie przez internet. Ponadto firma niemal nie ma własnych serwisów - diagnozowanie i usuwanie ewentualnych usterek (oczywiście o ile nie są one typu mechanicznego) odbywa się zdalnie za pomocą internetu.

Pod koniec zeszłego roku firma przeżywała kłopoty, gdy kilka samochodów po kolizjach stanęło w ogniu. Nikomu nic się nie stało, ale zaufanie do Tesli zostało nieco zachwiane, co odbiło się na kursie akcji. Od początku roku sprawa jednak przycichła, nowych pożarów nie było.

Obecnie producent pracuje nad nowym pojazdem o nazwie Model X. Ten crossover ma trafić do pierwszych klientów w przyszłym roku.

Mirosław Domagała

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tesla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy