Terenówka dla ubogich?

Jesteś fanem samochodów terenowych? Chciałbyś mieć takie auto, ale jednocześnie nie wydawać na nie fortuny? Jest taka możliwość.

Dzięki bliskości państw byłego Związku Radzieckiego i związanej z tym krajem naszej przeszłości w Polsce występuje spora podaż samochodów terenowych produkcji radzieckiej i rosyjskiej.

Najpopularniejsze z nich to UAZ i Łada Niva.

UAZ-y szeroko wykorzystywała nasza armia. Jest to samochód prawdziwie bezkompromisowy. Brak tapicerki, czy twardego dachu daje się we znaki, jednak powoduje, że po powrocie z wyprawy w teren całe auto łącznie z wnętrzem możemy umyć po prostu wężem z wodą...

Dzisiaj skupimy się jednak na drugim z wymienionych pojazdów. Łada Niva jest samochodem bardziej cywilizowanym, który nadal oferuje doskonałe właściwości terenowe.

W zasadzie najważniejszą wadą tego samochodu jest brak ramy. Nadwozie samonośne nie jest najlepszym rozwiązaniem jeśli chodzi o pojazdy stricte terenowe. Dalej są już jednak tylko zalety - pojazd posiada stały napęd na cztery koła, reduktor oraz mechaniczną blokadę międzyosiowego mechanizmu różnicowego. W praktyce oznacza to, że wystarczy zapewnić przyczepność kołom chociaż jednej osi, by uwolnić z niemal każdej pułapki.

Krótki zwis przedni zapewnia możliwość pokonywania stromych wzniesień - kąt natarcia wynosi 58 procent. Z kolei maksymalny kąt pochylenia, czyli kąt przy którym samochód nie wywróci się na bok to 48 procent. Niva pokonuje również brody o głębokości do 65 cm.

Wnętrze pojazdu, jak i stylistyka nadwozia nosi znak czasu. Nie ma się jednak co dziwić, samochód ten znajduje się w produkcji od 1976 roku - praktycznie w niezmienionej formie (poza silnikami). Na komfort nie mamy co liczyć, jednak nie o to w tym samochodzie przecież chodzi...

Reklama

Obecnie w Polsce sprzedawane są Nivy w wersji 3-drzwiowej z 80-konnym benzynowym silnikiem 1.7 lub w wersji pięciodrzwiowej napędzane dieslem. Ceny zaczynają się od 36 tysięcy złotych, jednak w promocji właścicielem trzydrzwiowego auta można zostać już za kwotę 30 tysięcy. Żadne inne auto terenowe nawet nie zbliża się do tego przedziału cenowego. Minusem jest brak oficjalnej sieci dystrybucji części zamiennych. Plusem - ich ceny, które przypominają te znane np. popularnego malucha...

Na polskim rynku bogata jest również podaż samochodów używanych. Ceny zależą od stanu; 10-letni samochód na chodzie, do pewnych poprawek mechaniczno-lakierniczych kosztować może około 6 tysięcy złotych. I powiedzmy wprost: za tę kwotę otrzymamy samochód, który w terenie zawstydzi niejednego wyposażonego w najnowsze zdobycze techniki i kosztującego grube dziesiątki tysięcy złotych SUV-a... O możliwościach takiego pojazdu przekonaliśmy się na własnej skórze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy