"Ten typ tak ma..."

Często zwracacie się do nas ze swoimi problemami. Do naszej redakcji napływają dziesiątki maili, w których prosicie o rady i wskazówki.

Pytania dotyczą wszystkiego, co związane z motoryzacją - eksploatacji samochodu, interpretacji przepisów, itp. Z dziennikarskiego obowiązku - o ile to możliwe - zawsze staramy się pomóc.

Masz problem z autem?

Szczególnie dużą skutecznością pochwalić możemy się w stosunku do importerów, którzy - nader często - pozostawiają klientów samych sobie z ich problemami. Pojedynczy "przypadek" najczęściej "zamiatany jest" pod dywan - właściciel pechowego egzemplarza w starciu ze sztabem prawników, ma zazwyczaj niewielką szanse na sukces.

Reklama

Od tego jednak, jesteśmy my. Korporacyjne myślenie niektórych importerów zmienia się, gdy sprawą zainteresują się media. Dzięki naszym interwencjom udało się rozwiązać kilka trudnych przypadków.

Pomogliśmy pewnemu mieszkańcowi Gdańska walczącemu o wymianę swojego mercedesa na auto wolne od wad, interweniowaliśmy też w przypadku nowego mercedesa, który zaledwie po kilku miesiącach eksploatacji zaczął rdzewieć. Przyczyniliśmy się też do rozwiązania kilku problemów dręczących właścicieli innych marek, m.in. peugeotów i toyot.

Usterka? Niekoniecznie

Nie wszystkie problemy dotykające nowe samochody da się jednak usunąć z poziomu importera. Czasami przypadłości, które część użytkowniku traktuje (często słusznie) jako usterki, wynikają z cech konstrukcyjnych pojazdów, na które importer nie ma wpływu.

Tak właśnie jest w przypadku kii vengi, której użytkownicy skarżą się na wadliwe działanie komputera pokładowego. Sprawa z pozoru wydaje się błaha, ale przypadłość dręcząca vengę może być irytująca. Jak donosi jeden z naszych czytelników, w samochodach wadliwie działa wskaźnik średniego zużycia paliwa. Kasowanie jego wskazań następuje po każdorazowym tankowaniu paliwa, a czasami - zupełnie przypadkowo.

Właściciele vengi (naszym zdaniem - słusznie) identyfikują problem jako usterkę. W instrukcji obsługi pojazdu producent zaznacza bowiem, że resetowanie wskazań następować ma po wciśnięciu przycisku i przytrzymaniu go w takiej pozycji przez dłużej niż sekundę. Z problemem zgłoszonym nam przez właściciela auta zwróciliśmy się o wyjaśnienia do polskiego importera Kii.

Oto treść pisma, jakie otrzymaliśmy w odpowiedzi od polskiego importera Kii:

"Tematem zajmujemy się od dawna, była też korespondencja z klientami wyjaśniająca problem. W skrócie algorytm średniego zużycia paliwa jest tak zaprojektowany, że każdorazowo po zatankowaniu paliwa (minimum około 6 l) i po pierwszym ruszeniu od tankowania gdy prędkość pojazdu przekracza 2 km/h następuje automatyczne kasowanie średniego zużycia paliwa.

Identyczny algorytm jest w poprzednim sportage, cee'd, nowym sorento. Niektórzy użytkownicy traktują to jako usterkę, ale taka jest intencja producenta samochodu i my nie możemy tego zmieniać.

Być może do wyzerowania może także dojść po zaparkowaniu samochodu na dużej pochyłości gdyż czujnik poziomu paliwa w zbiorniku może zanotować zmianę poziomu wynikająca z przechyłu samochodu.

Otrzymaliśmy sygnały o samoczynnym kasowaniu wskazania niezwiązanym z tankowaniem, ale podczas pobytu samochodu w serwisie nie ma możliwości wywołania tego problemu. Temat był konsultowany z producentem i otrzymaliśmy wyjaśnienia, co do zasady działania wskaźnika, które powyżej zamieściłem. Nikt z użytkujących samochód venga w KMP nie zgłaszał do nas tego problemu."

Rozumiemy frustrację właścicieli aut dotkniętych tą przypadłością, ale w takiej sytuacji importer faktycznie nie ma zbyt wielkiej możliwości działania. Problemu nie można rozwiązać wgrywając do komputera nowego oprogramowania, bo stworzyć może je jedynie producent. Niestety, w tym konkretnym przypadku, po raz kolejny, wypada odświeżyć PRL-owskie "ten typ tak ma"...

Ze smutkiem musimy jednak stwierdzić, że nie spodziewaliśmy się, iż ta wytarta "prawda", przynajmniej w motoryzacji, przetrwa do obecnych czasów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy