Ten samochód "zabił" poloneza...

Zanim powstał prototyp poloneza trucka, Edward Pietrzak, dyr. FSO w latach 1982-1989, polecił opracowanie studium techniczno-ekonomicznego uruchomienia produkcji nowego samochodu.

Okazało się, że przy założeniu rocznej produkcji na poziomie 25 tys. sztuk nie ma możliwości, aby ten pojazd był wytwarzany na Żeraniu. Trzeba by budować nową linię montażu głównego.

Wtedy pojawił się pomysł, by trucka produkować w Nysie, ale pod warunkiem, że tamtejsza Fabryka Samochodów Dostawczych stanie się częścią FSO.

Zaczęły się negocjacje. Sytuacja do rozmów była dobra, bo tego trucka potrzebowały obie fabryki - popyt na nysy się kończył. Minister Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego 4 grudnia 1985 r. polecił wszczęcie przygotowania do połączenia przedsiębiorstw. W połowie grudnia załoga FSD zgodziła się na wejście w struktury FSO, a 19 grudnia 1985 r. połączenie ledwie zaakceptowała Rada Pracownicza FSO.

Reklama

W 1986 r. zaczęto zatem przygotowywać nyską FSD do nowej produkcji, nie przerywając równoległego wytwarzania nys. W 1987 r. zbudowano pierwszą serię 50 trucków do badań na potrzeby OBR. Produkcję seryjną rozpoczęto w styczniu 1988 r. i kontynuowano do 2002 r.

Truck doczekał się wielu odmian, których historię opiszemy niebawem. Jego życie przerwała śmierć osobowego poloneza. Nastąpiło to w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy Nysa dorobiła się już prawdziwej lakierni, a także miała liczne zamówienia na trucki. W sumie fuzja z FSO wyszła jej bokiem.

Kulisy polskiej motoryzacji.

Zbigniew D. Skoczek

tygodnik "Motor"
Dowiedz się więcej na temat: zabójstwo | zabić | FSO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy