​Szef Forda w Europie ostrzega przed "japończykami"

Stephen Odell, wiceprezes Ford Motor Company oraz prezes europejskiego Forda wystosował list otwarty, apelując o podjęcie bardziej spójnych działań mających na celu ochronę miejsc pracy oraz promocję rozwoju gospodarczego i wzrostu konkurencyjności.

W powołaniu nowego składu Komisji Europejskiej prezes Odell upatruje szansy na budowę podwalin silnego i bardziej konkurencyjnego przemysłu motoryzacyjnego w Europie, co miałoby stanowić odpowiedź na coraz większą globalną konkurencję w tej branży.

Pełny tekst listu prezesa Odell’a:

Optymizmem napawa fakt, iż podczas ostatnich wyborów władze Unii Europejskiej zadeklarowały poparcie dla działań mających na celu promocję rozwoju gospodarczego, ochronę i tworzenie miejsc pracy, oraz wzrost konkurencyjności. Realizacja tych postanowień stanowić będzie obecnie największe wyzwanie, przed jakim stajemy.

Reklama

13 milionów pracowników

Od lat wspólny rynek ma kluczowe znaczenie dla europejskiej gospodarki, bowiem przyczynia się do pomnażania bogactwa i tworzenia nowych miejsc pracy w stopniu, którego nie można by osiągnąć w warunkach podziału. Rynek ten gwarantuje możliwość swobodnego przepływu towarów, usług oraz ludzi, co stanowi podstawę prawną funkcjonowania naszej działalności gospodarczej i umożliwia jej przeniesienie na skalę globalną. W firmie Ford w pełni popieramy te przywileje i zależy nam na ich zachowaniu i rozszerzeniu.

Prawdą jest również, że konkurencyjny, prężnie działający europejski przemysł motoryzacyjny o zasięgu globalnym to siła napędowa wspólnego rynku, bowiem przyczynia się do pomnażania bogactwa, rozwoju nowoczesnych technologii oraz utrzymania miejsc pracy. Przemysł motoryzacyjny na Starym Kontynencie zatrudnia niemal 13 milionów pracowników i odpowiada za największe inwestycje rozwojowo-badawcze w UE. Jednak warunki gospodarcze nadal są bardzo trudne, a wychodzenie z kryzysu odbywa się powoli i stopniowo. Wskaźniki bezrobocia uparcie pozostają na wysokim poziomie, a rozwój pozostałych regionów w skali globalnej stanowi coraz większe wyzwanie dla europejskiej gospodarki.

Skupić się na tworzeniu i utrzymaniu miejsc pracy

W związku z powyższym uważam, że aby móc w pełni wykorzystać fakt posiadania wspólnego, otwartego rynku, musimy w Europie obrać zupełnie nowy kurs.

Po pierwsze i najważniejsze, polityka UE powinna skupić się na tworzeniu i utrzymaniu miejsc pracy oraz na zadbaniu o właściwy rozwój i odpowiedni poziom konkurencyjności. Podczas prac nad nowymi ustawami lub umowami handlowymi należy prowadzić badania, które pozwolą dokładnie ocenić korzyści z nich wynikające dla europejskiej gospodarki oraz ustalić, czy wcielenie ich w życie przyczyni się do przyspieszenia rozwoju oraz wzrostu zatrudnienia i konkurencyjności. Ten tok myślenia powinny przyjąć władze zasiadające w Komisji oraz Parlamencie Europejskim, przy pełnym poparciu wszystkich państw członkowskich.

W genach wpisane poparcie dla idei wolnego handlu

Po wtóre, w unijnym ustawodawstwie potrzebne są zmiany, które umożliwią wprowadzanie mądrych i przyjaznych ustaw i przepisów prawa. Przemysł motoryzacyjny należy do europejskich pionierów nowych technologii. Jesteśmy dumni z najwyższych standardów ekologicznych i bezpieczeństwa, jakie wdrażamy oraz z wartościowych miejsc pracy, które tworzymy w placówkach rozwojowo-badawczych. Jednak, jeśli chcemy wprowadzać nowe standardy, upewnijmy się najpierw, że ich wpływ na konkurencyjność został oszacowany w sposób odpowiedni i niezależny. Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć słowa Przewodniczącego KE, Jose Manuela Barroso, który powiedział, że czasem większą korzyścią dla UE jest ograniczone działanie.

Po trzecie, powinniśmy wykorzystywać możliwości rozwoju, jakie niesie ze sobą podpisanie sprawiedliwych i przemyślanych umów o wymianie handlowej. Ford ma w genach wpisane poparcie dla idei wolnego handlu, na niej opiera się ponad 50% naszej globalnej produkcji, a funkcjonowanie firmy zależne jest od możliwości wolnego importu i eksportu pojazdów i części zamiennych.

UE - Japonia. Przykład źle skonstruowanego porozumienia

Na przykład, porozumienie o wymianie handlowej między Europą a Stanami Zjednoczonymi znacznie poprawiłoby warunki do dalszego rozwoju i tworzenia nowych miejsc pracy, oraz przyniosłoby wiele korzyści klientom i dlatego będziemy silnie zabiegać o podpisanie takiej umowy.

Jednak takie porozumienie musi nie tylko oferować swobodę działania, ale powinno być również oparte na zasadach równości. Proponowana umowa między UE a Japonią stanowi wyrazisty przykład źle skonstruowanego porozumienia, bowiem zapewnia niczym nieskrępowany dostęp do europejskiego rynku bez gwarancji liberalizacji rynku japońskiego.

Taka umowa naraża przemysł samochodowy w Europie na nieuczciwe praktyki ze strony konkurencji poprzez celowe osłabianie waluty japońskiej, i stanowi poważne zagrożenie dla europejskiego rynku pracy. Przypomina to porozumienie o wolnym handlu zawarte 3 lata temu między UE a Koreą. Umowa otworzyła wówczas rynek europejski dla producentów koreańskich, ale tamtejszy rynek pozostał zamknięty dla naszych koncernów, które nadal muszą borykać się z nowymi barierami pozataryfowymi.

Bardziej konkurencyjny przemysł motoryzacyjny w Europie

Gospodarka europejska funkcjonuje w coraz bardziej konkurencyjnym otoczeniu, a niektóre europejskie firmy, np. Ford, zostały ostatnimi czasy zmuszone do podjęcia drastycznych decyzji w celu zachowania konkurencyjności. Aby urzeczywistnić wizję konkurencyjnej Europy, trzeba nam spójnych proeuropejskich działań i wspólnego stanowiska władz oraz wysiłku wszystkich akcjonariuszy. Tylko w ten sposób wspólny europejski rynek, który od lat silnie wspieramy, ma szansę rozwinąć swój pełny potencjał.

Firma Ford pozostaje mocno zaangażowana w działalność i inwestycje na Starym Kontynencie. W tej materii od ponad stu lat nic się nie zmienia. Jednak uważamy, że dzisiaj - podobnie jak wtedy, gdy w Europie powstał wspólny rynek - znaleźliśmy się w decydującym dla losów europejskiej gospodarki czasie, który wymagał będzie od wszystkich akcjonariuszy odwagi i determinacji.

Dlatego apelujemy do władz UE oraz osób zasiadających w nowej KE, a także do liderów biznesu i przewodniczących związków zawodowych o większe zaangażowanie w budowę podwalin silnego i bardziej konkurencyjnego przemysłu motoryzacyjnego w Europie, przemysłu, który będzie źródłem nowych miejsc pracy oraz dochodu dla obecnych i przyszłych pokoleń.

Stephen Odell, wiceprezes Ford Motor Company i prezes Ford of Europe, Middle East and Africa

Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy