Silniki brały olej. Renault i Nissan trafiły przed sąd

Do francuskiego sądu trafiła sprawa dotycząca nadmiernego zużycia oleju w silnikach 1.2 TCe. Przeciwko Renault i Nissanowi wytoczony został pozew zbiorowy. Sprawa dotyczy jednak modeli nie tylko tych dwóch producentów.

Wadliwe silniki Renault i Nissana

Renault oraz Nissan zostały pozwane ze względu na usterki, z jakimi spotykali się użytkownicy czterocylindrowego, benzynowego silnika 1.2 TCe. Jednostka ta w latach 2012-2018 znalazła się w setkach tysięcy aut Renault, Nissana, Dacii, a także Mercedesa. Zdaniem 1100 właścicieli samochodów, którzy podpisali się pod pozwem zbiorowym, silniki maja tendencję do nadmiernego zużywania oleju, co ma związek z nieprawidłową pracą pierścieni tłokowych. Stosunkowo często zgłaszane miało być też między innymi rozciągnięcie łańcucha rozrządu.

Ponieważ silniki 1.2 TCe powszechnie były stosowane w samochodach aliansu Nissan-Renault, sprawa dotyczy wielu aut produkowanych pod różnymi markami. Chodzi o modele Renault: Clio, Megane, Scenic, Captur oraz Kangoo, a także Dacie Duster i Lodgy oraz Nissana Qashqai, a nawet bliźniaczego modelu Renault Kangoo, czyli Mercedesa Citana

Reklama

Renault i Nissan przed francuskim sądem

W dniu 19 maja do Renault trafiło wezwanie do kancelarii adwokackiej, która reprezentuje niezadowolonych klientów. Jak podał Christophe Lèquevaques, adwokat, który z ramienia poszkodowanych ze stowarzyszenia ''Vicitmes du Motorgate" prowadzi sprawę, proszono o dostarczenie dokumentów, przede wszystkim skupiających się na kontroli jakości, a także środków naprawczych, które podejmowano w stosunku do silników.

Termin na odpowiedź minął na początku czerwca. Teraz sprawa trafiła do francuskiego sądu. Zgodnie z jego ewentualnym postanowieniem zarówno Renault, jak i Nissan będą musiały ujawnić potrzebne do sprawy informacje, a także przeprowadzić działania naprawcze, które obejmują finansowe zadośćuczynienie, ale też naprawę lub wymianę wadliwych silników.

Renault: Silniki nie stanowiły zagrożenia

Renault zapewnia, że silniki - owszem - miały problemy techniczne, jednak nigdy nie stanowiły zagrożenia dla bezpieczeństwa właścicieli. Marka powiadomiła również, że weźmie pod uwagę możliwość wypłaty odszkodowań. Nissan dodał we własnym oświadczeniu, że zachęca użytkowników aut, których problem ma dotyczyć, do skontaktowania się z dealerem Nissana, który przeprowadzi w odpowiedni sposób badanie, zdiagnozuje go i zapewni potrzebne wsparcie.

Prezes stowarzyszenia ''Vicitmes du Motorgate" stwierdza natomiast, że ryzyko jest znaczące, kiedy do usterki silnika dojdzie na autostradzie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Renault | Nissan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy