Renault, Nissan i Mitsubishi z ambitnymi planami

Grupa Renault-Nissan, w której skład od maja ubiegłego roku wchodzi również Mitsubishi, ujawniła swoje plany na najbliższe sześć lat. Zarządzający koncernem prezes Carlos Ghosn, noszący przydomek "Le Cost Killer", osobiście przedstawił główne założenia nowej strategii.

Dzięki przejęciu Mitsubishi alias stał się największą pod względem sprzedaży grupą skupiającą producentów pojazdów. Tylko w pierwszej połowie bieżącego roku Francuzi i Japończycy dostarczyli nabywcom na całym świecie 5,27 mln samochodów. Ambitne plany zakładają, że po zrealizowaniu nowej strategii, rocznie sprzedaż sięgnąć ma bagatela 14 mln aut!

Strategia zakłada stworzenie nowych, modułowych platform, które stanowić mają fundament dla większości produkowanych modeli. Zarząd Grupy chce, by w 2022 roku firmy dysponowały czterema skalowalnymi platformami, w oparciu o które budowanych ma być ponad 9 mln aut rocznie! W zeszłym roku w oparciu o dwie platformy Grupa wyprodukowała wspólnie ponad 2 mln samochodów. Ofertę uzupełnić ma wkrótce nowa płyta podłogowa dla pojazdów segmentu B oraz - nieco później - architektura opracowana z myślą o elektrycznych pojazdach zdolnych do autonomicznej jazdy.

Reklama

Obecnie marki współdzielą zaledwie 14 z opracowanych na potrzeby różnych modeli 38 jednostek napędowych. W 2022 roku firmy dysponować mają 31 różnymi silnikami, z których aż 22 będzie stosowanych wymiennie w różnych pojazdach wszystkich skupionych w ramach aliasu producentów. Do 2020 roku z nowych platform i wspólnych jednostek napędowych korzystać ma również najnowszy członek aliansu - Mitsubishi Motors.

Skalowalna, opracowana z myślą o kilku segmentach, platforma EV pojawić ma się najpóźniej w 2020 roku. Firmy chcą, by do 2022 roku 70 proc. oferowanych przez nich pojazdów elektrycznych bazowało właśnie na niej. W tym samym roku rozpocznie się też proces wprowadzania na rynek nowej rodziny akumulatorów (baterie mają mieć zestandaryzowaną budowę i umieszczane będą pod podłogą przedziału pasażerskiego) oraz elektrycznych silników trakcyjnych. W sumie, do 2022 roku, w ofercie ma być aż 12 modeli o stricte elektrycznym napędzie. Celem jest osiągniecie zasięgu na poziomie 600 km w cyklu pomiarowym i obniżenie kosztów produkcji akumulatorów o 30 proc. Firmy chcą też opracować nowe ładowarki, dzięki którym możliwe będzie wydłużenie zasięgu o 230 km poprzez - trwające kwadrans - doładowanie.

Klienci mogą się też spodziewać szybkiego rozwoju pojazdów autonomicznych. W 2018 roku na drogi wyjechać mają pierwsze auta Grupy zdolne do samodzielnego poruszania się po autostradach z ograniczoną kontrolą ze strony kierowcy. Dwa lata później zadebiutować ma system zdolny samodzielnie prowadzić auta w ruchu miejskim. Premierę pierwszego w pełni autonomicznego samochodu, zdolnego do poruszania się po drogach wszelkiego rodzaju bez udziału kierowcy, zaplanowano na rok 2022.

Ostatnim z głównych filarów nowej strategii jest rozwój systemów wymiany danych. Nie chodzi wyłącznie o komunikację pomiędzy urządzeniami mobilnymi, samochodem czy internetową chmurą, ale też między poszczególnymi pojazdami. Pierwsze tego typu rozwiązania mają pojawić się na rynku już w przyszłym roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy