Reflektory auta wyświetlające filmy na ścianie? Oto przyszłość motoryzacji

Światła samochodowe przeszły prawdziwą rewolucję i to nie tylko od początku historii automobilu, ale przede wszystkim w ostatnich latach. Od mniej lub bardziej skomplikowanych żarówek, przeszliśmy do zaawansowanych systemów, których poziom skomplikowania wymyka się możliwościom ludzkiej wyobraźni. Inżynierowie zajmujący się samochodowym oświetleniem, zaczynają też pomału wychodzić poza podstawową funkcję, jaką jest oświetlanie drogi, a coraz śmielej zaczynają wdrażać pomysły na wykorzystanie ich do komunikacji z innymi użytkownikami dróg oraz do celów rozrywkowych.

Krótka powtórka z historii oświetlenia

Moglibyśmy zacząć oczywiście od czasów takich zdobyczy techniki, jak lampy parafinowe, które potem szalenie nowoczesne lampy karbidowe, ale może przewińmy okres prehistorii i skupmy się trochę bardziej współczesnych wydarzeniach. 1994 rok to moment wprowadzenia do modelu A6 lamp ksenonowych. Ksenony to świetne źródło światła, szczególnie, że ewoluowały - pojawiały się biksenony, reflektory skrętne oraz samoczynnie dostosowujące się do warunków drogowych.

Drugim przełomem były reflektory LED, które po raz pierwszy pojawiły się w Audi R8 w 2008 roku. Początkowo trudno było dostrzec ich przewagę nad ksenonami, ale to był dopiero początek ich rozwoju. W 2013 roku w Audi A8 pojawiły się reflektory matrycowe, potrafiące selektywnie oświetlać drogę, dzięki czemu mogliśmy mieć idealnie rozświetlone oba pobocza i pas po lewej stronie, a jednocześnie nie oślepiać kierowcy przed nami. Już rok później w R8 z kolei, pojawiły się drogowe światła laserowe.

Reklama

Poniższe wideo jest elementem informacji prasowej producenta. Jego autorem jest Audi. Dalsza część tekstu znajduje się pod wideo.

Nie zapominajmy też o tylnych światłach - tu rewolucje zdarzały się rzadziej, ale warto wspomnieć o lampach OLED, czyli diodach organicznych. Dzięki nim zamiast tylnych świateł składających się z diodowego wianuszka, który jeszcze 10 lat temu był szalenie modny, można było stworzyć lampę o niemal dowolnej sygnaturze świetlnej, której poszczególne elementy stanowiły jednolitą powierzchnię. W Audi TT zobaczyliśmy je w 2016 roku.

Kolejna rewolucja, to reflektory Digital Matrix Light, które debiutowały w Audi e-tron, których precyzja, a właściwie rozdzielczość (bo w tym momencie możemy już użyć tego terminu), dla wielu osób przekracza już możliwości wyobraźni (o szczegółach za chwilę). Dość powiedzieć, że potrafią one wyświetlać animacje na ścianie przed autem

Przyszłość samochodowego oświetlenia według Audi

Doskonale znając wyżej opisane rozwiązania, z pewnym zaskoczeniem przyjęliśmy zaproszenie od Audi do siedziby marki w Ingolstadt, właśnie na prezentację możliwości oświetlenia. Co takiego nowego przygotowali niemieccy inżynierowie?

Podczas kilku warsztatów i prezentacji przekonaliśmy się, że... nic nowego, ponieważ o wszystkich przedstawionych rozwiązaniach i pomysłach już słyszeliśmy. Jednak co innego słyszeć lub zobaczyć na nagraniu, a co innego przekonać się na własne oczy.

Zaczęliśmy od prezentacji tego, jak w ogóle działa system digital light. Wyobraźcie sobie układ scalony o rozmiarze 2x3 centymetry. Pośrodku umieszczono szklaną powierzchnię o nieco mniejszych rozmiarach. Wydaje się jednolita, ale to tylko efekt niedoskonałości ludzkiego oka. Ta powierzchnia składa się bowiem z 1,3 mln mikroskopijnych luster (wielkości kilku tysięcznych milimetra), mogących 5000 razy na sekundę zmieniać swoją pozycję - odbijając światło lub nie. Dzięki temu można ich używać nawet jak projektorów, zdolnych nawet wyświetlać filmy!

Z kolei diody OLED mają formę niezwykle cienkich, giętkich płytek, na których umieszcza się pożądany wzór świetlny. Już teraz Audi daje możliwość wybierania w niektórych modelach (jak nowe A8, a wcześniej choćby w Q5) wyboru jednej z kilku sygnatur świetlnych, Dalszy rozwój i stosowanie coraz mniejszych pojedynczych elementów, z których składa się światło, pozwala na tworzenie naprawdę ciekawych wzorów oraz animacji.

Możliwości tego prezentuje prototypowe A6 e-tron, w którego świetlnym pasie, biegnącym przez całą szerokość tyłu, znajdziemy setki takich trójkącików, które mogą niczym rój przepływać z jednej strony w drugą i tworzyć rozmaite wzory oraz efekt 3D (przez przyciemnianie niektórych segmentów, powodując optyczne złudzenie).

A6 e-tron wyposażono także w najnowszą wersję przednich reflektorów, które trudno inaczej nazwać, niż projektorami. Najlepszą prezentację ich możliwości jest gra - futurystyczne wyścigi statkami z antygrawitacyjnym napędem, mocno wzorowane na serii Wipeout. Obraz wyświetlany na ścianie miał niestety delikatny problem z ostrością (reflektory nie do tego zadania były projektowane), ale poza tym jakość grafiki oraz płynność robiły duże wrażenie. Z autem był bezprzewodowo połączony kontroler od Xboxa, a precyzja przenoszenia na grę ruchów analogowej gałki, była zaskakująco dobra. Alternatywnie zamiast gier, można używać tych świateł do wyświetlania filmów (niestety monochromatycznych, ponieważ dopuszczalny kolor świateł regulują przepisy).

Ostatnia ze sztuczek A6 e-tron, to dodatkowe projektory, umieszczone w zderzakach. Sprytnie ukryto je w czarnych elementach ozdobnych, ale kiedy włączymy kierunkowskaz, wyświetlają one grafiki na asfalcie, znacznie lepiej sygnalizując zamiary kierowcy, głównie z perspektywy rowerzystów oraz pieszych. Osobne projektory umieszczono też w drzwiach, aby ostrzegać o tym, że pasażerowie zamierzają wysiąść z pojazdu.

Inżynierowie Audi mają jeszcze więcej pomysłów, na komunikowanie się między pojazdem, a innymi użytkownikami ruchu drogowego. Szczególnie przydatne mogą w przyszłości okazać się sygnały skierowane do pieszych, informujące ich, że pojazd poruszający się w trybie autonomicznym ich wykrył i mogą bezpiecznie wejść na ulicę.

Poniższe wideo jest elementem informacji prasowej producenta. Jego autorem jest Audi. Dalsza część tekstu znajduje się pod wideo.

Czy te pomysły znajdą kiedyś zastosowanie w fabrycznych samochodach? Inżynierowie Audi nie ukrywają, że jest wiele niewiadomych. Począwszy od legislacyjnych - wyświetlanie czegokolwiek na asfalcie za pomocą dodatkowych projektorów, jest traktowane jako "zanieczyszczenie światłem", podobnie jak każde światło w samochodzie, które nie jest częścią wymaganego prawem oświetlenia. Oczywiście istnieje szansa przekonania legislatorów, że chodzi o rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo i uzyskania na nie zgody. Pojawia się wtedy jednak drugi problem, jakim jest czytelność sygnałów wyświetlanych przez auto, dla innych użytkowników dróg, ewentualna unifikacja wykorzystywanych symboli i ich zrozumiałość dla innych. Istnieje też obawa, że gdyby na drogach pojawiło się dużo pojazdów z taką funkcjonalnością, stworzyłyby one swoisty szum informacyjny, przez co przestano by zwracać na nie uwagę.

Wróćmy do teraźniejszości oraz nowego Audi A8

Po naszej wizycie w podziemnych halach Audi, w których inżynierowie zajmujących się oświetleniem, pracują, paradoksalnie, w głębokich ciemnościach, przyszedł czas na przejażdżkę odświeżonym A8. Oczywiście nocą. Już wcześniej oświetlenia flagowej limuzyny Audi należało do rynkowej czołówki, a wraz z modernizacją, otrzymało ono dodatkowe funkcje.

Przykładowo podczas jazdy autostradowej, reflektory nie tylko doskonale oświetlają wszystkie pasy, ale mocniejsze światło kierują na nasz pas ruchu, tworząc swego rodzaju świetlny dywan, który teraz rozszerza się w lewo lub prawo, podczas zmiany pasa ruchu, doświetlając ten, na który zamierzamy wjechać. Ponadto "rysowane" są na nim strzałki, obrazujące ślad kół. W założeniu, mają one pomóc w orientowaniu się w obranym torze jazdy samochodu. Działają teraz też na drogach pozamiejskich mają wspierać nas na przykład podczas przejazdów przez wąskie miejsca. Pomysł nawet interesujący, ale strzałki nie odcinają się wyraźnie od snopa światła, utrudniając dokładne i szybkie dostrzeżenie ich. Przedstawiciele Audi przyznają, że jest to zabieg celowy, aby mniej rozpraszać kierującego. Nie wykluczają jednak przygotowania różnych ustawień, aby kierowcy sami mogli decydować, czy chcą takiej (lepiej widocznej) pomocy czy nie. Auto może także wyświetlać znak trójkąta ostrzegawczego, jeśli otrzyma informację, że przed nami może znajdować się zagrożenie (na przykład miejsce kolizji lub zepsuty pojazd).

Zapytaliśmy także o możliwość wykorzystania cyfrowych świateł, do wyświetlania wskazań nawigacji przed autem, na przykład pokazujących, w którą drogę mamy skręcić. Takie rozwiązanie także jest dyskutowane i niewykluczone, że w przyszłości je zobaczymy. Głównym problemem jest stanowisko unijnych urzędników, zdaniem których komunikaty mogą być dezorientujące dla innych użytkowników dróg (choć z ich perspektywy są zwykle niewidoczne). Potencjał jednak jest duży i w tym momencie ograniczeniem zaczyna być tylko wyobraźnia oraz... uwarunkowania prawne.

Pomagajmy Ukrainie - ty też możesz pomóc 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Audi | Audi A8
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy