PSA znów zwalnia. Ale w Polsce płaci więcej!

PSA kontynuuje politykę zaciskania pasa. Po cięciach etatów w produkującym Astry brytyjskim zakładzie Vauxhalla (Ellesmere Port) przyszła pora na francuskie fabryki.

PSA kontynuuje politykę zaciskania pasa. Po cięciach etatów w produkującym Astry brytyjskim zakładzie Vauxhalla (Ellesmere Port) przyszła pora na francuskie fabryki.

Zarząd koncernu porozumiał się już z pięcioma z sześciu głównych związków zawodowych działających w PSA (reprezentują aż 80 proc. zatrudnionych). Wypracowany kompromis zakłada likwidację 2200 miejsc pracy.

900 pracowników z większym stażem będzie mogło skorzystać z programu wcześniejszych emerytur. Świadczenia w pełnej wysokości otrzymają nawet ci, którym do uzyskania wieku emerytalnego brakuje nawet pięć lat. Kolejnych 1300 osób otrzyma oferty innej pracy w strukturach koncernu lub odprawy. Firma sfinansować ma m.in. kursy pomagające zdobyć zwalnianym pracownikom nowy fach. Na dodatkowe wsparcie finansowe liczyć też mogą ci, którzy zdecydują się na otwarcie własnej działalności.

Reklama

Przypominamy, że w ostatnim czasie program dobrowolnych odejść ruszył też w polskiej fabryce Opla w Gliwicach. Wg dyrekcji zakładu z preferencyjnych form rozwiązania umowy o pracę skorzystać ma około 200 osób, w tym 140 zatrudnionych bezpośrednio przy produkcji. W związku z mniejszym popytem na nową Astrę, 5 lutego polski zakład przejść ma na pracę w systemie dwuzmianowym.

Mimo polityki cięcia kosztów załoga Opel Manufacturing Poland może mieć jednak powody do zadowolenia. W wyniku wynegocjowanego przez związki zawodowe czteroletniego porozumienia płacowego, od 1 stycznia stawki wynagrodzenia zasadniczego w gliwickim Oplu wzrosły o 350 zł miesięcznie. Podwyżka w równej wysokości obejmuje wszystkich zatrudnionych.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy