Prestiżowe woły

Na początku XX wieku pickupy były odpowiedzią na potrzeby wsi. Dziś spełniają rolę limuzyn dla nieźle prosperujących polskich przedsiębiorców. Czy jednak nadają się do tej roli?

Pierwszy przełomowy moment dla konstrukcji typu pickup to lata 30. ubiegłego stulecia. Wtedy producenci pojazdów podzielili produkcję na auta dostawcze i osobowe. Wcześniej te pierwsze budowano po prostu na bazie modeli osobowych.

Przyglądając się sprawie z perspektywy polskiego kierowcy, można odnieść wrażenie, że drugi przełom następuje teraz. Po latach egzystencji na szarym końcu zestawień sprzedaży, pickupy energicznie "wdrapują" się na szczyt tabeli. Wszystko za sprawą fiskusa.

Do zakupu farmerskiego auta skłania biznesmenów możliwość odliczania podatku VAT od ceny pojazdu i paliwa. Dlatego wielu panów noszących na co dzień krawat ulega pokusie i prezentuje rodzinie jeden z dostępnych na rynku "wołów pociągowych", wmawiając najbliższym, że od tej pory posiadają prestiżowy i bardzo komfortowy pojazd rodzinny.

Reklama

Problem w tym, że dostępne na polskim rynku pickupy nie są ani prestiżowe, ani komfortowe, ani przyjemne w użytkowaniu, ani też rodzinne...

Tygodnik Motor w najnowszym wydaniu porównuje pięć z tych coraz bardziej popularnych aut.

tygodnik "Motor"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy