Powrót silników Wankla? Mazda szykuje niespodziankę?

Jeszcze w ubiegłym roku szef Mazdy Masamichi Kogai zdradził, że firma nie planuje wprowadzenia do produkcji żadnego sportowego pojazdu większego niż nowa Mazda MX-5.

W języku dyplomacji oznaczało to, że nie ma szans na uzupełnienie oferty o wyczekiwaną przez fanów kolejną generację sportowych samochodów wyposażonych w jednostkę napędową z wirującym tłokiem. Okazuje się jednak, że przyszłość silników Wankla nie jest jeszcze przesądzona. O możliwości ich powrotu czytamy na łamach oficjalnego magazynu Mazdy - "Zoom-Zoom"!

Niestety w obliczu zaostrzanych norm emisji spalin nie ma dziś szans, by tego typu konstrukcje wykorzystywano w roli jednostek trakcyjnych. Nie oznacza to jednak, że wkrótce po raz kolejny nie trafią one do samochodów.

Reklama

"Silniki z wirującym tłokiem mogą wkrótce doświadczyć wielkiego powrotu. Jako główne źródło napędu, przy częstych zmianach prędkości obrotowych, są stosunkowo paliwożerne (czytaj: produkują duże ilości spalin - przyp. red.). Co innego, gdy pracują ze stałymi, optymalnymi obrotami. Idealnym pomysłem wydaje się więc zaprzęgnięcie ich do napędu generatorów prądotwórczych" - czytamy w magazynie.

Wygląda więc na to, że Japończycy poważnie zastanawiają się nad stworzeniem hybrydy, w której silnik Wankla stanowiłby rodzaj generatora energii dla elektrycznych silników trakcyjnych. Niestety, producent nie zdradza żadnych szczegółów dotyczących swoich najbliższych planów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kluczowe decyzje dotyczące przyszłości silników Wankla zapaść mają we wrześniu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy