Polacy to tani i solidni fachowcy. Na świecie to wiedzą

Duże korzyści finansowe i prestiż - takie zdaniem Prezesa Polskiego Związku Przemysłu Samochodowego Jakuba Farysia będą skutki przeniesienia całej produkcji autobusów marki Volvo do Polski.

Jak już informowaliśmy koncern podjął decyzję o likwidacji szwedzkiej fabryki w Saeffle. Od przyszłego roku wszystkie autobusy tej marki będą produkowane tylko we Wrocławiu.

Zdaniem Farysia to znak, że już w tej chwili Polska ma dobrą opinię. - Właściciele koncernów wiedzą, że mamy świetnie wykształconą kadrę i wysoką kulturę techniczną - mówi prezes PPZPS i zaznacza, że w naszym kraju koszty produkcji są cały czas niższe niż w wielu krajach Unii. Jest to szczególnie ważne w przypadku autobusów, dlatego, że do wyprodukowania jednego egzemplarza potrzebnych jest ponad tysiąc godzin pracy.

Jakub Faryś wskazuje, że produkcja autobusów w naszym kraju przynosi wymierne zyski. Z jednej strony to kilka tysięcy osób, które są zatrudnione bezpośrednio przy produkcji. Po drugie to kontrakty dla dostawców i producentów podzespołów i części. Faryś dodaje, że ciągłe szkolenia kadry powodują dopływ do Polski najnowszej myśli technicznej.

Reklama

Wrocławska fabryka autobusów jest największym zakładem Volvo w Europie. Szefowie koncernu tłumaczą decyzję o przeniesieniu całej produkcji do Polskich chęcią koncentracji i obniżenia kosztów.

Produkcja autobusów Volvo została w Polsce uruchomiona w 1995 roku. W fabryce powstają kompletne autobusy miejskie, międzymiastowe i turystyczne sprzedawane na rynkach całej Europy.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy