Pół miliona w trzy tygodnie!

Zgodnie z przewidywaniami Indyjski koncern TATA nie ma najmniejszych problemów ze zbytem najtańszego na świecie samochodu - modelu nano.

Oficjalna sprzedaż tego auta na rodzimym rynku rozpoczęła się 23 marca tego roku. Cenę nano ustalono na sto tysięcy indyjskich rupii (około 1880 dolarów), tak by na pojazd ten było stać nawet najuboższych klientów. Bogatsze wersje kosztują 2780 dolarów. Przeliczając to na złotówki - nowy pojazd w podstawowej wersji można już mieć za 6,500 zł.

Taktyka taka przynosi oczekiwane rezultaty. W zaledwie trzy tygodnie od momentu, gdy pierwsze egzemplarze trafiły do salonów ilość osób, które złożyły zamówienie na samochód sięgnęła pół miliona! Co ciekawe, samochód można np. zamówić przez Internet. Koszt takiej operacji to - uwaga - 4 dolary. To mniej, niż kosztuje zamówienie auta osobiście w salonie. Przyjemność taką wyceniono bowiem na 6 dolarów.

Wyniki sprzedaży zaskoczyły nawet analityków z TATA Motors. Koncern przewidywał, że popyt na autko wyniesie ok. miliona sztuk rocznie. Ponieważ listy zamówień nie zostały jeszcze zamknięte, może okazać się, że milion pojazdów uda się sprzedać dużo szybciej, niż planowano. Nie wiadomo jednak, czy TATA będzie w stanie wyprodukować taką ilość jeszcze w tym roku. Pierwsza partia 100 tys. sztuk ma zostać dostarczona klientom w lipcu.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nano | Auta | koncern
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy