Ople z Polski zamiast z Niemiec? Gliwice na to liczą

Gliwicka fabryka Opla, notująca w tym roku - jak cała branża motoryzacyjna w Europie - spadek produkcji aut, liczy na jego zahamowanie poprzez wyrównywanie dysproporcji między poszczególnymi zakładami koncernu General Motors.

W ten sposób dyrektor gliwickiego zakładu Andrzej Korpak skomentował doniesienia niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" na temat planu GM, by przenieść jedną trzecią produkcji modelu opel astra z niemieckiej fabryki w Ruesselsheim (Hesja) do Gliwic. Chodzi o ok. 10 tys. aut, które miałyby powstawać nie w niemieckiej, a w śląskiej fabryce.

"Wiemy, że są przygotowywane ruchy, służące wyrównywaniu nierównowagi produkcyjnej w różnych zakładach koncernu. Spadek produkcji dotknął różne europejskie zakłady w różnym stopniu, stąd prace służące optymalizacji rozłożenia produkcji" - powiedział dyrektor.

Reklama

Potwierdził, że gliwicka fabryka jest zainteresowana decyzjami, służącymi zwiększeniu produkcji w zakładzie, nie ma jednak na nie wpływu. "Wiemy, że toczą się rozmowy. Spokojnie czekamy" - zaznaczył Korpak.

Wyjaśnił, że gliwicka fabryka, produkująca auta klasy średniej, jest bardziej podatna na kryzys niż np. zakłady wytwarzające auta klasy premium lub małe samochody, gdzie spadki nie są zwykle tak dotkliwe. Niespełna cztery lata temu z powodu dotkliwego zmniejszenia produkcji fabryka w Gliwicach musiała zrezygnować z trzeciej zmiany i poważnie zredukować zatrudnienie.

Członek prezydium zakładowej Solidarności, a zarazem prezydium Europejskiej Rady Zakładowej GM Robert Potempa powiedział, że rozmowy dotyczące przekazania części produkcji astry z niemieckiej fabryki do Gliwic prowadzone są od dłuższego czasu. Związkowcy nie mają jednak informacji, aby zapadły ostateczne decyzje w tej sprawie.

"Z pewnością byłoby to dla nas korzystne i intensywnie o to zabiegamy. Obecnie, po tym jak zrezygnowaliśmy już z pracowników agencji pracy tymczasowej, mamy ok. 200 pracowników, dla których praktycznie nie ma pracy. Zwiększenie produkcji rozwiązałoby tę sytuację" - ocenił Potempa.

Na początku tego roku gliwicka fabryka prognozowała, że może zamknąć 2012 r. spadkiem produkcji o ok. 5 proc. wobec niespełna 174 tys. aut w roku 2011 (był to rok wzrostu o 10 proc. wobec 2010 r.). Pierwsze miesiące roku zweryfikowały te prognozy w dół - obecnie przyjmuje się, że spadek produkcji może być większy od zakładanego, mimo spodziewanej poprawy koniunktury w drugiej połowie roku.

"Jak duży będzie to spadek, zależy od czynnika zewnętrznego, czyli ogólnego spadku popytu na samochody w Europie, oraz wewnętrznego, czyli tego, w jaki sposób zostaną wyrównane dysproporcje produkcyjne w poszczególnych zakładach koncernu" - wyjaśnił Korpak.

Sobotni "Frankfurter Allgemeine Zeitung" powołał się na list prezesa zarządu Opla Karla-Friedricha Strackego do pracowników w Niemczech, w którym przypomniał on, że sprzedaż Opla w Europie w styczniu i lutym tego roku spadła o 20 proc., a udział marki w rynku zmniejszył się z 7 do 6 proc. Dodaje, że Opel nie był przygotowany na konkurencję cenową z producentami tańszych modeli oraz marek premium.

Pod koniec marca prasa w USA i Niemczech informowała, że GM chce wyprowadzić spółkę Opel na prostą, zamykając fabryki w niemieckim Bochum i brytyjskim Ellesmere Port, jednocześnie zwiększając produkcję w krajach o niższych kosztach, w tym w Polsce.

W produkcji fabryki w Gliwicach dominuje pięciodrzwiowy model astra IV, którego w ubiegłym roku wyprodukowano niespełna 137 tys. egzemplarzy. Produkowanej od jesieni zeszłego roku trzydrzwiowej astry GTC było w 2011 r. ponad 15,7 tys. sztuk, a astry III sedan - ok. 21,2 tys. egzemplarzy. Ponad 98,6 proc. samochodów z Gliwic trafiło na eksport do wielu krajów świata.

Zdolności produkcyjne zakładu sięgają 207 tys. aut rocznie. W tym roku ma rozpocząć się wytwarzanie astry IV w wersji sedan, a następnie także kabrioletu.

Jesienią 2011 r., obok pięciodrzwiowej astry IV, w Gliwicach ruszyła produkcja wersji trzydrzwiowej (GTC). Inwestycja pochłonęła 325 mln zł (80 mln euro). Gdy rozpocznie się produkcja wersji sedan, łączne nakłady sięgną 120 mln euro. Później ma ruszyć produkcja astry kabrioletu. Związki z gliwickiej fabryki zabiegają też o produkcję aut marki chevrolet.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy