Niemcy chcą taniej siły roboczej? Emigranci do fabryk samochodów!

Problem uchodźców lub - coraz częściej - emigrantów z Syrii spędza sen z powiek nie tylko szefom europejskich państw. Chęć pomocy w trudnej sytuacji deklarują również europejskie koncerny motoryzacyjne.

Stworzenie programów pomocowych zadeklarowały już Audi, Porsche i koncern Daimler. Chcąc przyspieszyć proces integracji  uchodźców z niemieckim społeczeństwem firmy planują zaproponowanie Syryjczykom pracy.

W jednym z wywiadów dyrektor ds. zatrudnienia Porsche, Thomas Edig, przyznał, że firma poważnie zastanawia się nad konkretnym programem skierowanym do uchodźców z Bliskiego Wschodu.

"Musimy się przeciwstawić ekstremizmowi i wykazać należytą postawą. Przemysł nie może trzymać się z boku w obawie o spadek kursu akcji" - stwierdził Edig.

Reklama

W podobnym tonie wypowiadają się też przedstawiciele Audi. Firma z Ingolstadt w najbliższym czasie chce uruchomić, wart 1 mld euro, program pomocy nadzwyczajnej dla uchodźców.

"Ludzie w naszym otoczeniu są w potrzebie. Dlatego chcemy szybko zaoferować pomoc i uniknąć biurokracji" - stwierdził prezes zarządu Audi, Rupert Stadler, w specjalnym komunikacie dla mediów.

Pieniądze przeznaczone zostaną na "wspieranie inicjatyw pomocowych" w zakładach w Ingolstadt, Neckarsulm, Brukseli i Győr. Już teraz, przez specjalnych "wolontariuszy", pracownicy zakładów zgłaszać mogą swoje pomysły projektów, które firma, lokalnie, mogłaby realizować przy współpracy z organizacjami charytatywnymi.

Zainteresowania uchodźcami nie kryje Dieter Zetsche - prezes koncernu Daimler. W jednym z wywiadów stwierdził niedawno:

"Mogę sobie wyobrazić, że będziemy informować uchodźców o możliwościach i warunkach pracy w Daimlerze. Tak jak gastarbeiterzy (uprzedzając złośliwe komentarze - chodzi o dobrowolnych pracowników zagranicznych zatrudnianych w RFN od lat pięćdziesiątych) przed laty, także obecni uchodźcy mogą nam pomóc w utrzymaniu dobrobytu. Niemcy nie zapełnią wszystkich wolnych miejsc pracy".

Co ciekawe, szefowie koncernów starają się nie poruszać tematu stałego zatrudnienia uchodźców. Mówią jedynie, że nie wykluczają i takiego scenariusza.

Prezes Porsche wskazywał jednak na brak "konkretnych rozwiązań prawnych", co może sugerować, że producenci starają się wymóc na władzach zmiany w przepisach dotyczących zatrudniania. To z kolei wskazuje, że - bardziej niż o los emigrantów - koncernom chodzić może o pozyskanie nowej, taniej siły roboczej...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy