Masówki dla pracowników w gliwickim zakładzie Opla

Związkowcy z gliwickiej fabryki Opla domagają się gwarancji pracy i utrzymania dotychczasowych warunków zatrudnienia. Swoje żądania przedstawili dyrekcji zakładu oraz europejskim władzom koncernu PSA, do którego należy Opel. W piątek w fabryce odbędą się tzw. masówki informacyjne dla pracowników.

Wiosną tego roku koncern PSA ogłosił, że od 2021 r. w Gliwicach, gdzie dziś fabryka Opel Manufacturing Poland (OMP) wytwarza auta osobowe, będą produkowane samochody dostawcze. Tuż obok istniejącego zakładu, za płotem, rozpoczęła się budowa nowych hal produkcyjnych, realizowana przez nową spółkę PSA Manufacturing Poland (PSAMP). Do nowej spółki przyjęto dotąd kilkudziesięciu pracowników, zatrudnionych wcześniej w gliwickim Oplu.

Dyrekcja fabryki zdecydowanie podkreśla, że "wszelkie działania związane z nową fabryką PSAMP, w tym proces zatrudnienia, odbywają się zgodnie z prawem, a także z poszanowaniem praw wszystkich pracowników". Obie spółki - zapewnia dyrekcja - przekazują pracownikom i stronie społecznej (w tym związkom zawodowym działającym w OMP) informacje m.in. o warunkach pracy i zatrudnienia w nowym zakładzie.

Reklama

"Prawo nie wymaga ani informowania, ani uzgodnienia z organizacjami związkowymi OMP rozwiązań stosowanych w PSAMP, ponieważ nie obejmują one zasięgiem organizacyjnym spółki PSAMP. Nie oznacza to jednak, że pracownicy PSAMP nie mają swojej reprezentacji, ponieważ na potrzeby spraw przewidzianych w prawie pracy, pracownicy tej spółki są reprezentowani przez przedstawicieli pracowników, wybranych w formalnych wyborach. Jednak mimo że informowanie związków zawodowych OMP na temat nowej spółki PSAMP nie jest w świetle prawa obowiązkiem jej zarządu, to otrzymały one informacje o warunkach zatrudnienia oraz o planach uruchomienia produkcji w nowym zakładzie" - podali przedstawiciele OMP w oświadczeniu z 3 grudnia br.

Związkowcy z działającej w OMP Solidarności oceniają jednak, że zarządy polskich spółek koncernu unikają rzetelnego dialogu ze związkami zawodowymi. 10 grudnia Solidarność przesłała swoje żądania do europejskich władz PSA. Dzień wcześniej - jak podali przedstawiciele "S" - w firmie rozpoczęła się kontrola Państwowej Inspekcji Pracy.

"Domagamy się przede wszystkim spisania porozumienia dotyczącego przejęcia pracowników naszego zakładu przez budowaną obecnie fabrykę samochodów dostawczych z zachowaniem ciągłości zatrudnienia i dotychczasowych warunków pracy i płacy, czyli zgodnie z polskim Kodeksem pracy. Jeśli nasze żądania nie zostaną spełnione, jesteśmy gotowi bronić naszych miejsc pracy wszelkimi dostępnymi metodami" - zadeklarował w czwartek szef Solidarności w OMP Mariusz Król.

Piątkowe masówki zostaną przeprowadzone na przełomie zmian, czyli o godz. 13.20 i 14.10. "Atmosfera wśród pracowników jest bardzo napięta. Po latach zaciskania pasa okazuje się, że jutro możemy zostać z niczym. Podczas masówek będziemy mówić o tym, jakie działania już podjęliśmy i co będziemy robić dalej" - wskazuje Król.

W ocenie związkowców nowa spółka PSAMP została powołana po to, aby - obchodząc polskie prawo - zmniejszyć zatrudnienie i obniżyć koszty. Do nowej firmy przyjęto już kilkudziesięciu dotychczasowych pracowników OMP. Według związkowców musieli oni najpierw zwolnić się ze "starego" zakładu, tracąc w ten sposób dotychczasowe warunki pracy i płacy oraz ciągłość zatrudnienia. Według "S" w nowej firmie pracodawca wprowadził jednostronnie regulamin pracy, w którym nie ma np. dodatków za nadgodziny.

Przedstawiciele dyrekcji fabryki, którzy odnieśli się do związkowych zarzutów na początku grudnia, zapewniają, że zatrudnianie pracowników w nowym podmiocie odbywa się na podstawie umów o pracę, które mają taką samą formę jaką dotychczasowe w OMP. "Nieprawdą jest, że osoby te straciły ciągłość stażu pracy i zostały pozbawione gwarancji utrzymania warunków zatrudnienia. Faktem jest, że pracownicy ci zachowali co najmniej tak dobre warunki zatrudnienia jak dotychczasowe w OMP oraz ciągłość stażu i uprawnienia do nagród finansowych oraz inne przywileje" - podał Opel.

"Dotyczy to obecnie zatrudnionej w PSAMP grupy ok. 40 pracowników, jak i kolejnych, którzy będą zatrudniani w PSAMP, niezależnie od formy prawnej, w jakiej będzie następowało przejście do nowego zakładu" - wskazali przedstawiciele gliwickiego zakładu.

Nie przekonuje to związkowców, którzy kwestionują sposób przenoszenia pracowników, argumentując m.in., że w nowej spółce przestają obowiązywać porozumienia wynegocjowane przez związki zawodowe. W ocenie Solidarności transfer pracowników powinien odbywać się w oparciu o art. 23 prim Kodeksu pracy. Zapis ten dotyczy przejścia zakładu pracy lub jego części do nowego pracodawcy, który staje się wówczas stroną w dotychczasowych stosunkach pracy i przejmuje zobowiązania wobec pracowników.

Według dyrekcji na obecnym etapie art. 23 prim Kodeksu pracy nie ma zastosowania w odniesieniu do pracowników, którzy zdecydowali się na podjęcie pracy w nowej fabryce PSAMP, ponieważ jest to nowy zakład, który zatrudnia pojedyncze osoby, niestanowiące zorganizowanych zespołów czy grup; nie są tam także przenoszone żadne maszyny ani części linii produkcyjnych.

Alternatywnym rozwiązaniem - w ocenie "S" - byłoby porozumienie pomiędzy zarządami obu spółek i związkami zawodowymi, regulujące zasady transferu pracowników. Brak uzgodnień w tej sprawie ze związkami Solidarność uważa za "próbę celowego ominięcia przepisów obowiązującego w Polsce prawa, w szczególności Kodeksu pracy oraz Ustawy o związkach zawodowych". Przedstawiciele gliwickiej fabryki stanowczo odrzucają oskarżenia o omijanie prawa. Prawdopodobnie po południu dyrekcja opublikuje kolejne oświadczenie, w odpowiedzi na czwartkowe informacje związkowców.

Zakład w Gliwicach jest jedną z dwóch polskich fabryk Grupy PSA - drugą jest zakład w Tychach, gdzie w styczniu br. Grupa uruchomiła produkcję silników benzynowych PureTech, stosowanych w wielu pojazdach tego koncernu. Koszt inwestycji przekroczył 250 mln euro. Zdolności produkcyjne tyskiego zakładu sięgną docelowo 460 tys. trzycylindrowych benzynowych silników rocznie.

Natomiast w Gliwicach od 2021 roku ma powstawać nawet 100 tys. dużych vanów rocznie, przy czym produkcją będzie zajmować się nowy, obecnie budowany zakład. A jaka będzie przyszłość już istniejącego zakładu, w którym dziś produkowany jest Opel Astra? Wiadomo już, że obecna generacja Astry jest ostatnią, która będzie tam powstawać. PSA informowało również, że po zakończeniu produkcji tego osobowego modelu w zakładzie zostanie uruchomiona produkcja małych dostawczaków (wielkości Opla Combo).

Nie wiadomo jednak, czy te plany nie zmienią się po finalizacji fuzji PSA i Fiat Chrysler Automobiles.


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama