Kolejna ofiara śmiertelna wadliwej poduszki

W początku lipca informowaliśmy o kolejnej, już siedemnastej, śmierci związanej z wadliwym działaniem poduszki powietrznej firmy Takata. Niestety, licznik wciąż bije...

13 lipca, w południowo-zachodniej części Sydney doszło do zderzenia Hondy CR-V i Toyoty Celiki. W wyniku wypadku śmierć poniósł 58-letni kierowca Hondy. Australijska policja potwierdziła, że bezpośrednią przyczyną zgonu był niewielki metalowy odłamek, który utkwił w tętnicy szyjnej 58-latka. Rażony nim mężczyzna wykrwawił się na śmierć.

To pierwszy Australijczyk, który zginął z powodu wadliwych detonatorów poduszek powietrznych firmy Takata i 18. ofiara śmiertelna w skali globalnej. Do tej pory zanotowano też przeszło 180 przypadków zranienia pasażerów wyposażonych w wadliwe airbagi pojazdów. Na liści była jedna Australijka - 21-letnia kobieta, która odniosła poważne obrażenia w wypadku, do jakiego doszło w kwietniu w Darwin. W jej przypadku policyjny raport mówił o metalowym odłamku, który ranił kobietę w głowę.

Reklama

17. ofiarą (12. w USA) był mieszkający nieopodal Miami mężczyzna, który przed domem dokonywał napraw w srebrnej Hondzie Accord z 2001 roku. W pewnym momencie sąsiedzi usłyszeli głośny huk i podbiegli do pojazdu. Nieprzytomny mężczyzna siedział na fotelu pasażera z obficie krwawiącą twarzą. Wezwani na miejsce ratownicy medyczni przetransportowali go do pobliskiego szpitala, gdzie następnego dnia zmarł.

Wadliwe detonatory poduszek powietrznych produkcji Takaty trafiły do blisko 50 mln samochodów na całym świecie. Akcje serwisowe związane z ich wymianą uruchomiło już 19 producentów pojazdów, w tym tacy giganci, jak Honda, Mazda, Nissan czy BMW. Usterka dotyczy wadliwie wykonanych metalowych detonatorów, które rozrywają się w wyniku eksplozji ładunku miotającego napełniającego poduszkę. Obrażenia ofiar można porównać do tych spowodowanych rażeniem granatu.

Jak obliczono, Takata zapłaciła już 25 milionów dolarów grzywny i wpłaciła 125 milionów dolarów na specjalny fundusz odszkodowawczy. Poza tym do 2018 roku zgodziła się zapłacić kolejnych 850 milionów dolarów producentom samochodów, by pokryć koszty wymiany wadliwych części.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy