Kogo zabraknie na salonie we Frankfurcie?

Motoryzacyjni potentaci odwracają się od największych światowych imprez na rzecz mniejszych wydarzeń o charakterze lokalnym. Nowy trend będzie szczególnie widoczny na zbliżającym się salonie we Frankfurcie.

W Niemczech zabraknie aż dziewięciu liczących się na światowych rynkach producentów.  W tej grupie znalazły się m.in. marki należące do Fiat Chrysler Automobiles, Nissana oraz PSA. We Frankfurcie nie zobaczymy m.in.: Alfy Romeo, Fiata i Jeepa. Z ekspozycji całkowicie zrezygnował też Nissan i - wciąż raczkujące na europejskich rynkach - Infiniti. Kolejnym wielkim nieobecnym z Kraju Kwitnącej Wiśni jest Mitsubishi.

Koncern PSA reprezentowany będzie wyłącznie przez Citroena i swój najnowszy nabytek - Opla. We Frankfurcie zabraknie więc marek DS oraz Peugeot! Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami na imprezie nie zobaczymy też Volvo.

Reklama

Rezygnacja z wystaw największego kalibru to wynik "optymalizacji" kosztów. Organizacja i utrzymanie stoiska w największych halach wystawienniczych generuje ogromne kwoty, które nie przekładają się na wyniki sprzedaży. Zamiast tego firmy coraz mocniej skupiają się na budowaniu swojej pozycji w elektronicznych mediach społecznościowych i eksponowaniu oferty na mniejszych imprezach o charakterze lokalnym.

Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu, że na salon motoryzacyjny światowego "kalibru" składa się nie tylko sama wystawa, ale też szereg mniejszych wydarzeń pochłaniających ogromne nakłady finansowe, jak chociażby tzw. dni prasowe czy dni branżowe. Co więcej, mnogość atrakcji sprawia, że nawet najciekawsze premiery grzęzną w gąszczu podobnych wydarzeń i nie zyskują odpowiedniego poklasku w mediach. Właśnie z tego względu producenci skłaniają się w kierunku imprez organizowanych samodzielnie lub mniejszych eventów o lokalnym charakterze. Przykładowo Ford uruchomił szereg lokalnych inicjatyw promujących nowe modele o nazwie Go Further. Na zorganizowaną przez Audi w Barcelonie premierę nowego modelu A8 zaproszono przeszło 2 tys. przedstawicieli mediów.

Ubiegłoroczny salon we Frankfurcie przyciągnął nieco ponad 931 tys. zwiedzających. Dla porównania, trwający zdecydowanie krócej - a przez to zdecydowanie tańszy w organizacji - ostatni Festival of Speed w Googwood odwiedziło przeszło 200 tys. ludzi, a impreza była nr. 1 w niemal wszystkich mediach związanych ze światem motoryzacji.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy