Jest afera. Nie było szpiegów w Renault?!

Prowadzone przez francuski wywiad wewnętrzne dochodzenie nie wykazało na razie "żadnego śladu szpiegostwa" w koncernie motoryzacyjnym Renault, a zwłaszcza "żadnego śladu kont bankowych" w Szwajcarii - podały w czwartek w Paryżu źródła zbliżone do śledztwa.

Na początku stycznia gigant motoryzacyjny Renault usunął ze stanowisk trzech wysoko postawionych pracowników, w tym członka ścisłego kierownictwa firmy. Koncern podejrzewa ich o sprzedanie obcemu państwu poufnych informacji na temat flagowego projektu koncernu, dotyczącego przyszłych modeli samochodów elektrycznych.

Media wspominały, że za domniemanym szpiegostwem mogły stać Chiny, czemu Pekin stanowczo zaprzeczał.

Znaki zapytania dotyczyły m.in. rzekomych kont bankowych w Szwajcarii i Liechtensteinie, które mieli posiadać - według kierownictwa firmy - zwolnieni pod zarzutem szpiegostwa pracownicy.

Reklama

Francuskie media podejrzewają, że cała afera może być wynikiem wewnętrznych porachunków w koncernie. Autorem anonimowego listu do dyrekcji Renault, denuncjującego trójkę podejrzanych, mógł być inny członek kierownictwa firmy, a jego motywem - zawiść lub zemsta.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Renault
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy