Jaguar-Land Rover zbuduje auta elektryczne w Anglii?

Kilka dni temu informowaliśmy, że produkcją pierwszego w dziejach Jaguara z napędem elektrycznym - zaprezentowanego w Los Angeles modelu I-Pace - zajmie się Magna Steyer. Samochody powstawać mają obok nowych BMW serii 5 w należącej do austriackiej firmy fabryce w Grazu.

Przedstawiciele Jaguar Land Rover złożyli jednak ważną deklarację. Prezes firmy - Ralph Speth - publicznie zadeklarował, że chciałby, aby kolejne samochody elektryczne spod znaku Jaguara i Land Rovera budowane były na brytyjskiej ziemi.

Speth wskazał, że chodzi o zakłady w West Midlands. W hrabstwie tym działają dwie fabryki należące do Tata Motors (ten koncern jest właścicielem Jaguara i Land Rovera): w Castle Bromwich i w Solihull. Pierwsza wytwarza obecnie Jaguary XE, XF, XJ i F-type. W drugiej budowane są głównie Range Rovery, Range Rovery Sport, Land Rovery Discovery i Jaguary F-Pace.

Reklama

Wypowiedź Spetha traktować można jako zaproszenie do rozmów skierowane do brytyjskich władz. Przypominamy, że decyzja o Brexicie spowodowała liczne niepokoje wśród brytyjskich pracowników fabryk motoryzacyjnych. Relokację zakładów do kontynentalnej Europy rozważają m.in. władze - należącego do BMW - Mini.

Ulokowanie w West Midlands linii produkcyjnych nowych, elektrycznych modeli Jaguara i Land Rovera niesie za sobą szereg problemów, których rozwiązaniem muszą zająć się władze lokalne. Speth zwrócił chociażby uwagę na kwestie związane z przestarzałą infrastrukturą i niedoborami energii elektrycznej.

Zdaniem prezesa, firma potrzebować będzie nie tylko nowych gruntów pod inwestycje, ale też np. dodatkowych  12-15 gigawatów energii elektrycznej rocznie. Lokalne samorządy mają jednak, o co walczyć. Wstępne założenia mówią o stworzeniu w West Midlands dodatkowych 10 tys. miejsc pracy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jaguar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy