Jaguar Land Rover szuka partnera

Jaguar Land Rover szuka chętnych, którzy wzięliby na siebie część kosztów związanych z opracowaniem napędów elektrycznych i technologiami autonomicznej jazdy. Wśród potencjalnych partnerów wymienia się m.in. BMW!

Jak donosi agencja Bloomberg właściciel Jaguar Land Rover - hinduski koncern Tata - poszukuje długofalowego partnera, który mógłby partycypować w kosztach opracowania nowych technologii. Wśród zainteresowanych nawiązaniem współpracy nieoficjalnie wymienia się BMW oraz chińskiego giganta - Zhejiang Geely Holding Group - właściciela marki Volvo. Co ciekawe, przedstawiciele obu firm (BMW i Geely) oficjalnie odcinają się od jakichkolwiek negocjacji z Hindusami.

Doniesienia Bloomberga zdają się potwierdzać scenariusz, który kilka lat temu nakreślił nieżyjący już szef Fiata - Serghio Marchionne. W jego opinii transformację branży motoryzacyjnej związanej z przejściem na napędy elektryczne oraz rozwojem nowych technologii przetrwają finalnie jedynie potężne, wielomarkowe, koncerny. Pozostali, mniejsi, producenci zmuszeni będą do szukania partnerów biznesowych lub... znikną z rynku.

Reklama

Jaguar znalazł się w trudnej sytuacji po ogłoszeniu ambitnego planu, w ramach którego już w przyszłym roku każdy z modeli firmy ma mieć w ofercie swój zelektryfikowany wariant. Dla niszowego producenta oznacza to konieczność zainwestowania potężnych środków w rozwój nowych technologii.

W tym miejscu warto przypomnieć, że chociaż sam Jaguar zdobył niedawno prestiżowe nagrody europejskiego i światowego samochodu roku (w obu przypadkach zwyciężył elektryczny model i-Pace) sprzedaż brytyjskiej marki nie należy do najwyższych. Wprawdzie na przestrzeni ostatnich pięciu lat udało się podwoić udział w rynku, cały ubiegły rok zamknął się dla marki sprzedażą w Europie nieco ponad 84,3 tys. aut. Dla porównania w samym tylko marcu bieżącego roku BMW dostarczyło nabywcom ze Starego Kontynentu 94,3 tys. pojazdów!



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy