Izera. "Teren pod fabrykę to jałowa hałda". Mamy film

Teren przeznaczony pod fabrykę elektrycznych aut Izera to nie przyrodniczo cenny las, lecz przemysłowo zdewastowana pogórnicza hałda, wypełniona jałowym kamieniem - podkreślił prezydent Jaworzna (woj. śląskie) Paweł Silbert w liście otwartym do szefa PO Donalda Tuska i stowarzyszeń ochrony przyrody.

Silbert odniósł się w ten sposób do protestów przeciw specustawie ws. pozyskania gruntów leśnych pod inwestycje w Jaworznie i Stalowej Woli. Przepisy mają pozwolić na zamianę przeznaczenia gruntów m.in. pod inwestycje związane z elektromobilnością.

"Piszę do Was z wielkim bólem, gdyż zewsząd słyszę Wasze wypowiedzi i wystąpienia w sprawie spec-ustawy nazywanej #LexIzera. Dlaczego z bólem? Bo reprezentuję samorząd, który jak mało który przejmuje się nadchodzącą, a może nawet już trwającą katastrofą klimatyczną, a Wy - zupełnie bez podstaw - powtarzacie, że chcemy wyciąć w Jaworznie cenny las. To nieprawda" - napisał prezydent tego śląskiego miasta.

Reklama

"Teren w Jaworznie przeznaczony pod budowę fabryki Izera i kooperantów to teren poprzemysłowy. Napiszę dobitniej - to pogórnicza hałda wypełniona jałowym kamieniem wydobytym setki metrów spod ziemi, która jest płaska tylko dlatego, że została usypana w wyrobiskach innej kopalni - kopalni piasku" - napisał Silbert. Dodał, że teren, na którym "nie ma nawet wód gruntowych", ponieważ zdrenowała je kopalnia, "jest pocięty liniami kolejowymi, liniami wysokiego napięcia i ciepłociągami z leżącego po drugiej stronie ulicy kompleksu trzech węglowych elektrowni".

"Nie znajdziecie przyrodnika, który znajdzie na tych dwustu kilkudziesięciu hektarach nawet metra" - dodał.

Według Silberta podjęte przed dwiema dekadami zalesianie "nie mogło się udać i w sporej części się nie udało". "Drzewostan jest niskiej jakości i tak go postrzegają również leśnicy. Ale formalnie - podkreślam: wyłącznie formalnie - ten teren jest gruntem leśnym" - napisał.

Zapewnił, że reprezentowany przezeń samorząd, "jak mało który przejmuje się nadchodzącą, a może nawet już trwającą katastrofą klimatyczną", miasto chroni drzewa przed wycinką i stale sadzi nowe; pod inwestycje przeznaczył "pokopalnianą hałdę", a nie grunty rolne, które w przyszłości można zalesić.

"W Jaworznie wiemy, że czas węgla nieuchronnie dobiega końca. Nie mamy złudzeń, że za kilkanaście, a może już za kilka lat stracimy ekonomiczny fundament miasta. Godzimy się z tym. Nie jesteśmy klimatycznymi egoistami. Bardzo wobec tego Pana proszę, żeby nie głosił Pan publicznie czegoś, co jest kłamstwem. Nie podejrzewam Pana o złą wolę - najprawdopodobniej ktoś Panu źle przekazał, że w Jaworznie chcemy zniszczyć las" - zwrócił się prezydent do lidera PO.

Przypomniał, że Tusk jako premier uczestniczył w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę nowego bloku energetycznego w kompleksie elektrowni w Jaworznie. "Ten blok to praca dla nielicznej grupy ludzi. Budowa pochłonęła kilkadziesiąt hektarów lasu i nikt tego wówczas nie kwestionował. I słusznie, bo to była ważna dla miasta i regionu inwestycja" - napisał Silbert.

"Dziś staramy się o nowe miejsca pracy w Jaworznie dla kilkunastu tysięcy ludzi z regionu. Chcemy uniknąć drastycznego bezrobocia, jakie dotknęło nas w latach 90. Teren w Jaworznie to jeden z nielicznych w kraju, który bez większej szkody środowiskowej da nam nowe szanse na sensowne miejsca pracy" - napisał.

"Przyjedźcie i zobaczcie na własne oczy tę hałdę w wyrobisku kopalni piasku, te osadniki mułów węglowych, na których ma stanąć fabryka Izery" - zaapelował do organizacji ochrony przyrody.

W lipcu Tusk odniósł się do rządowych zapowiedzi produkcji samochodów elektrycznych i budowy fabryki, w których mają powstawać. "Mieli zbudować milion elektrycznych samochodów. Dowiedzieliśmy się, że fabryka, żeby powstała, to wymyślili, że wpierw wytną 240 hektarów lasu mimo że wokół jest dużo miejsca, gdzie można taką fabrykę postawić" - mówił.

O tym, że wybrany pod inwestycję w Jaworznie teren to obszar poprzemysłowy, na którym nie powiodła się próba rekultywacji prezydent Jaworzna mówił na początku sierpnia w rozmowie z PAP. To piąta kadencja bezpartyjnego Silberta na stanowisku, które zajmuje od 2002 r. W przeszłości w wyborach na prezydenta Jaworzna popierały go kolejnych wyborach popierały go PiS i PO, niekiedy poparcie wyrażały oba ugrupowania.

Przed tygodniem Sejm nie poparł uchwały Senatu ws. odrzucenia specustawy dotyczącej pozyskania gruntów leśnych pod inwestycje w Jaworznie i Stalowej Woli.

Specustawie sprzeciwiają się organizacje ochrony przyrody, argumentując, że jej wejście w życie doprowadzi do wycięcia niemal 1250 ha lasu wokół Jaworzna i Stalowej Woli oraz otworzy furtkę do dalszych wycinek lasu pod inwestycje. Stowarzyszenie ekologiczne zbierają w internecie podpisy pod apelem do prezydenta, by nie podpisywał ustawy.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy