Ford i GM od dawna wiedziały o szkodliwości spalin

​Amerykańskie koncerny motoryzacyjne Ford i General Motors (GM) już w latach 60. XX wieku wiedziały, że emisje spalin z pojazdów wpływają na zmiany klimatyczne - wynika z blisko półrocznego śledztwa organizacji Environment & Energy Publishing (E&E).

Naukowcy z obu firm dokonali takich ustaleń w latach 60. i 70. - pisze E&E. W General Motors dowody na to przedstawiono co najmniej trzem przedstawicielom kierownictwa firmy, w tym byłemu prezesowi i dyrektorowi generalnemu.

Mimo to przez dziesięciolecia koncerny lobbowały przeciwko próbom redukcji emisji. Równocześnie nie odchodziły od produkcji pojazdów o wysokim zużyciu energii z paliw kopalnianych.

Dziś obie firmy uznają zmiany klimatyczne za problem. W oświadczeniach dla E&E zapewniają o swoich planach zwiększenia produkcji przyjaznych dla środowiska samochodów.

Rzecznik Forda przekazał, że firma zdaje sobie sprawę, że zmiany klimatyczne to problem, i w związku z tym inwestuje ponad 11 miliardów dolarów w pojazdy elektryczne. W ciągu 15 lat produkcja w zakładach koncernu opierać się ma w 100 proc. na energii odnawialnej.

Podobnie rzecznik GM zapewnił o zmianach w firmie w kierunku niskoemisyjności. Dodał, że "nie może nic powiedzieć o zdarzeniach, które miały miejsce jedno lub dwa pokolenia temu, gdyż nie mają one związku z dzisiejszą pozycją i strategią firmy". 

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy