Fiat zamyka zakłady!

Wszystkie fabryki samochodów koncernu Fiat we Włoszech zostały w poniedziałek zamknięte na prawie miesiąc z powodu kryzysu sektora motoryzacyjnego.

W rezultacie tej bezprecedensowej decyzji na przymusowy, płatny urlop do 12 stycznia wysłano około 50 tysięcy pracowników.

Całkowite zablokowanie produkcji oznacza jej zmniejszenie o dziesiątki tysięcy aut, a także ciężarówek i traktorów.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami do domu odesłano 5400 pracowników zakładu Mirafiori w Turynie, 3200 z fabryki w Cassino, 1480 z Termini Imerese, 5600 z Melfi, 5300 z Pomigliano, 7000 z Sevel, 5100 z fabryki Iveco, 7500 z zakładów Powertrain oraz załogi wszystkich pozostałych, należących do koncernu.

Reklama

Decyzja o zamknięciu fabryk nie dotyczy jednak zakładów w Tychach. Do świąt fabryka będzie pracować normalnie. Między świętami a Nowym Rokiem nastąpi przerwa w produkcji, ale ją zaplanowano już wcześniej. Dalszy scenariusz nie jest już tak różowy, bo 96 procent aut produkowanych w Polsce trafia na rynek zagraniczny.

- Sytuacja jest dynamiczna i nie wiemy, czy również nas nie dotknie w najbliższej przyszłości kryzys. Trudno powiedzieć, co będzie za miesiąc, za dwa, za pół roku - powiedział radiu RMF rzecznik Fiata, Bogusław Cieślar.

"Rok 2009 będzie trudny, najtrudniejszy w całym moim życiu" - stwierdził z kolei dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne, cytowany w poniedziałek przez włoską prasę. Zapewnił jednocześnie, że koncern ma wszelkie szanse na "wyjście z tego tunelu".

Prasa snuje przypuszczenia, że Fiat będzie starał się znaleźć zagranicznego partnera. W tym kontekście przywołuje się słowa samego szefa firmy, który wyraził opinię, że po obecnym kryzysie na światowym rynku pozostanie sześciu wielkich producentów samochodów. Mówi się o współpracy z grupą PSA (Peugeot, Citroen).

INTERIA.PL/RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: fabryka | fabryki samochodów | Fiat | Fiata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama