Duża akcja serwisowa Toyoty

Końcówka stycznia przyniosła polskim klientom aż cztery akcje serwisowe. Na nieplanowaną wizytę w ASO będą się musieli udać właściciele Mercedesów, Opli, Toyot i Volvo.

W przypadku szwedzkiej marki chodzi o 1 352 sprzedane w Polsce egzemplarze modeli: V60, V60 Cross Country, S/V90, V90 Cross Country, S90L, XC40, XC60 oraz XC90 (auta z lat modelowych 2017-2019). Na szczęście usterka nie jest poważna. W samochodach istnieje ryzyko nieprawidłowości w działaniu oprogramowania modułu komunikacyjnego. Ta może mieć wpływ na systemy zależne od usług dodatkowych, takich jak "Volvo On Call" lub negatywnie wpływać na inne funkcje i systemy wspomagania kierowcy.

Mówiąc prościej - w razie kolizji pojazd nie dostarczy lub może dostarczyć do centrum ratunkowego błędne dane o lokalizacji zdarzenia. Warto jednak uspokoić, że "ręczna" komunikacja (za pomocą przycisku "Volvo On Call") będzie nadal działać.

Reklama

Problemy z elektroniką mają też 24 sprzedane w Polsce egzemplarze Mercedesa Sprintera (typ 907 i 910) z systemem asystenta martwego punktu (Blind Spot Monitoring). W samochodach nie działać może system automatycznego ostrzegania przed wysiadaniem. Przy wysiadaniu kierowcy i pasażera funkcja ta powinna monitorować obszar martwego pola przez 3 minuty po wyłączeniu zapłonu i - w razie rozpoznania zagrożenia - włączać optyczny i akustyczny sygnał ostrzegawczy.

Poważniejsza wydaje się wpadka Opla. W 30 sprzedanych w Polsce egzemplarzach Corsy z roku modelowego 2018 może dojść do "nieoczekiwanego, całkowitego otwarcia pokrywy silnika podczas jazdy". Winnym zamieszania na być nieprawidłowy kształt zaczepu zamka maski.

Największą akcję serwisową ostatnich dni ogłosiła jednak Toyota. W jej przypadku do serwisów wezwano aż 53 719 sprzedanych na polskim rynku pojazdów. Chodzi o modele: Auris, Corolla i Avensis, wyprodukowane w Wielkiej Brytanii, Turcji i Republice Południowej Afryki między 12 października 2006 roku, a 7 maja 2015 roku. Producent - bez podawania szczegółów - poinformował o możliwości wycieku paliwa, czego konsekwencją może być pożar pojazdu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama