Drugie życie Saaba. Dostaje szansę, ale łatwo nie będzie

3 września po wielu miesiącach walki o życie i kilkukrotnej reanimacji szwedzka fabryka samochodów Saab otrzymała elektroszok i przy pomocy chińskiego defibrylatora powróciła do życia.

Zakłady w Trollhättan sprzedane za 200 mln euro będą pod wodzą nowego właściciela, szwedzkiego biznesmena chińskiego pochodzenia rocznie produkować pół miliona samochodów... elektrycznych.

Posiadający szwedzkie obywatelstwo 47-letni Kai Johan Jiang urodził się w Chinach w prowincji Shandong. W 1989 roku przyjechał do Szwecji na studia, które ukończył z wyróżnieniem i już w latach 1993 - 2000 był starszym doradcą w Volvo. W 2004 założył firmę w Chinach, Modern Energy Holding Ltd (MEH), do której dzisiaj należy 28 elektrowni na biomasę i zatrudnia 7 tys. osób.

Reklama

Szwedzka fabryka samochodów nazywa się już NEVS, National Electric Vehicle Sweden AB i jej właścicielem jest MEH. Posiada prawa do nazwy Saab, pod którą będą sprzedawane samochody. Prezesem rady nadzorczej został Karl Erling Trogen, były dyrektor fabryki samochodów ciężarowych Volvo Lastvagnar, w swoim czasie szef Jianga.

Dla Szwedów płynnie mówiący ich językiem i świetnie orientujący się w tamtejszej rzeczywistości chiński, lecz jednocześnie "swój" biznesmen jest najlepszym rozwiązaniem, jakie mogło się wydarzyć w trwającym kilka lat dramacie szwedzkiej ikony przemysłowej o nazwie Saab. Wszak po nieudanych i nieco podejrzanych inwestycjach holenderskiego Spykera z kapitałem rosyjskiego miliardera Vladimira Antonova w grudniu 2011 r. firma została doprowadzona do bankructwa.

Cena 200 mln euro nie jest wygórowana ponieważ koncern Youngman oferował według mediów dwa razy więcej lecz Jiang był bardziej wiarygodny dla szwedzkiego rządu, a zwłaszcza dla dotychczasowego właściciela Saaba - koncernu General Motors, który uparcie nie chciał sprzedać najnowszych technologii czysto chińskiemu biznesowi.

Dowodem zadowolenia jest komentarz Pala Akerlunda z władz Göteborga, który podkreślił, że dla miasta wiadomość, iż nowe samochody będą się nazywać Saab jest cudowna. Wśród Szwedów cały czas panowało przekonanie, że nowoczesna fabryka nie znika tak sobie po prostu i z cierpliwością oczekiwano rozwiązanie. Nadeszło i to w szwedzkim duchu nowej zielonej energii.

NEVS przejął oficjalnie zakłady Saaba 3 września i natychmiast rozpoczął rekrutację pracowników. W pierwszych dniach zatrudniono 75 inżynierów. Produkcja rozpocznie się stosunkowo szybko. Początkowo będzie to zmodernizowany Saab 9-3 lecz z napędem elektrycznym, a wkrótce nowy samochód na supernowoczesnej platformie Phoenix zaprezentowany na wystawie motoryzacyjnej w Genewie przed rokiem.

Większość samochodów będzie eksportowana do Chin gdzie transportowane będą bez silników, które wraz z bateriami będą montowane na miejscu. NEVS otrzymał prawo do używania marki Saab i to właśnie - jak podkreśla Jiang - jest najważniejsze, ponieważ w Chinach samochód ten należy do grupy produktów luksusowych.

Zmiana napędu nie jest dla Saaba wielką nowością ponieważ fabryka myśląc o przyszłości już od kilkunastu miesięcy prowadziła prace nad samochodem elektrycznym we współpracy ze szwedzką firmą ElectroEngine z Uppsali i amerykańskim producentem ogniw elektrycznych Boston Power. Na razie koncepcyjny Saab Phoenix ma napęd hybrydowy.

- Elektryczny Saab 9-3 zaprezentowany zostanie za 14 miesięcy, na przełomie 2013 i 2014 roku. Nie będzie to hybryda lecz dojrzały samochód stricte elektryczny - podkreślił nowy rzecznik NEVS Mattias Bergman. Dodał, że fabryka, gdzie będzie powstawał, została niedawno oceniona m.in. przez Toyotę jako jedna z najnowocześniejszych na świecie.

General Motors nie chciał sprzedać praw do modelu 9 5 i 9 4X ponieważ nie chciał udostępnić najnowszych technologii Chinom. - Nie szkodzi, i tak mamy dobry samochód, ponieważ ponad 10-letni dzisiaj 9-3 wchodząc na rynek o wiele lat wyprzedzał konkurentów. Jego następcy będą już produkowani na platformie Phoenix tak jak planował Saab jeszcze w 2008 r. - podkreślił Karl Erling Trogen. - Ja wiem jak budować samochody, a energia elektryczna jest domeną biznesu Kai Johana i nie jest już dla nas przyszłością - dodał, zwracając uwagę na nową chińską politykę motoryzacji elektrycznej i szybką rozbudowę sieci "tankowania".

Zbigniew Kuczyński

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: fabryki samochodów | fabryka samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy